Forum PC-info Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
PC-info
 [Śmieszne] Śliczne dziewcze w rózowych kalesonach popija dęb Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Śro 16:08, 14 Wrz 2005 Powrót do góry

Pewne małżeństwo wskutek wypadku znalazło się na
bezludnej wyspie. Przebywali tam już kilka lat, aż
pewnego dnia fale wyrzuciły na brzeg młodego
mężczyznę. Nowy rozbitek i żona od razy wpadli
sobie w oko, jednak nie było mowy o żadnym intymniejszym
kontakcie, gdyż w pobliżu zawsze był mąż kobiety,
dlatego też musieli opracować sprytny plan. Mąż ów,
swoją drogą, też był zadowolony z nowego towarzysza
niedoli, w swej bystrości obliczył bowiem, że zamiast
dwóch 12-godzinnych zmian na wybudowanej przez rozbitków
wieży, można będzie ustanowić trzy zmiany 8-godzinne.
Do pierwszej zmiany zgłosił się na ochotnika "nowy".
Tymczasem małżeństwo wzięło się do rozpalania ogniska.
Najpierw zaczęli układać krąg z kamieni. W tym momencie
z góry dobiegł głos: "Ej, bez seksu tam proszę!". Na to
para z dołu: "Ależ my nic nie robimy!".
Po chwili para zaczęła układać w kamiennym kręgu kawałki
drewna. I znowu z góry dobiegło głośne: "Ej, bez seksu
tam proszę!". A para znowu: "Ależ my nic nie robimy!".
Później małżeństwo zabrało się do układania na drewnie
liści palmowych. "Nowy" z góry na to: "Ej, mówiłem
BEZ SEKSU". A małżeństwo jeszcze raz: "Ależ my nic nie robimy".
Po ośmiu godzinach na wieżę udał się mąż. Ledwie doszedł
na górę, spojrzał w dół i pomyślał: "Kurczę, stąd faktycznie
wygląda, jakby się bzykali"..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Śro 16:09, 14 Wrz 2005 Powrót do góry

Czterech mężczyzn : inżynier, chemik, księgowy oraz
pracownik administracji państwowej
spierało się czyj pies jest najmądrzejszy...
Inżynier zawołał do swojego psa:
- Pi, pokaż co umiesz !!!
Pies momentalnie wskoczył na biurko, wziął ołówek,
papier i narysował idealne koło, kwadrat i trójkąt...
Księgowy zawołał swojego:
- Bilans ! Wiesz co masz robić !!
Bilans pobiegł do kuchni, przyniósł 12 ciastek,
po czym podzielił je na cztery równe kupki.
Chemik tylko spojrzał i zawołał:
- Probówka ! Do roboty !!
Suczka podbiegła do lodówki, wyciągnęła karton z
mlekiem, po czym nalała dokładnie 180 ml do szklanki
bez rozlania kropelki...
Wszyscy spojrzeli na pracownika administracji państwowej
i spytali:
- A co potrafi Twój pies ??
Mężczyzna spokojnie powiedział do swojego pieska:
- Przerwa Śniadaniowa!! Do dzieła !!
Pies natychmiast zjadł ciasteczka, wypił mleko,
narobił na papier, przeleciał pozostałe trzy psy, po
czym zaczął narzekać, że zwichnął sobie podczas tego
kręgosłup, wypełnił wniosek o odszkodowanie za pracę
w szkodliwych warunkach i poszedł na chorobowe...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Śro 16:10, 14 Wrz 2005 Powrót do góry

Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał ogłoszenie o pracy, jego
ludzie przeegzaminowali wcześniej kandydatów .... aż zostało w końcu
czterech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor postanowił
przeegzaminować ich osobiście. Wezwał więc ich do swojego gabinetu i
posadził obok siebie. Pierwszego z nich spytał
- Co według pana jest najszybsze na świecie?
Facet pomyślał chwilę i mówi:
- To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest. To jest
według mnie najszybsza rzecz na świecie.
- Świetnie - komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor i zwraca
się do drugiego z tym samym pytaniem.
- Mrugnięcie - odpowiada kandydat - mruga się okiem cały czas a nawet tego
nie zauważamy.
- Bardzo dobrze - mówi dyrektor i pyta trzeciego
Ten miał więcej czasu więc starannie przygotował odpowiedz:
- No więc w domu mojego ojca, jak wyjdzie się na zewnątrz budynku, to jest tam
taki mur. Jest na nim przycisk, jak się go wciśnie to momentalnie zapala się
światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego niż włączenie światła
- Doskonale!, A pan? - pyta czwartego kandydata.
- Według mnie najszybsza jest biegunka.
- Co? - pyta zdziwiony dyrektor
- Spokojnie, wyjaśnię. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i pobiegłem
do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć, czy włączyć światło zesr.łem
się w gacie.

************************

Patologiczna rodzina na wiejskiej melinie, naj_bana Krycha mówi do Zdzicha:

- Zdzichu, ku_wa, ja chce komórke, wszyscy maja, ja tez chce ...
- A tam! Daj mi spokój stara, pij!
- Zdzichu komórke chce! - i marudzi, i marudzi caly wieczór Krycha
- Dobra tam dobra, pij! - odburknął wkurzony juz Zdzisiek.
Krycha sie naj_bała i zasnęła, a Zdzisiek naj_bany wyszed na plac, wziął
kilka desek i gwozdzi, pozbijal jej komórke i poszed spac .

W nocy nawalona ekipa zobaczyla, przechodzac, komórke i na deskach
napisała sprayem "Krycha to k_rwa".

Wstaje Zdzisiek na mega kacu wychodzi i widzi na komórce napis
"Krycha to k_rwa" i drze sie do Krychy:

- Krycha wstawaj, k_rwa, sms przyszed!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Śro 16:11, 14 Wrz 2005 Powrót do góry

Jedna rodzina umieściła swoją starą zrzędzącą ciotkę w Domu Spokojnej Starości. Po miesiącu wszyscy wybrali się do niej w odwiedziny.
- No i jak ci się tutaj ciociu podoba - pyta bratanek
- Bardzo - odpowiada staruszka - Jaka tutaj panuje kulturalna atmosfera. Wyobraźcie sobie, że jest tutaj 85 letni skrzypek( * ), który już dwadzieścia lat nie miał w ręku instrumentu a wszyscy do niego mówią Maestro. Jest 96 lekarz, który trzydzieści lat nie leczy ale każdy zwraca się do niego Panie Doktorze. A i o mnie, chociaż od czterdziestu lat nie miałam chłopa, słyszałam jak mówili wczoraj "o znowu idzie tutaj ta stara, wredna k*rwa"

***

Dwóch znanych gangsterów z mafii pruszkowskiej postanowiła się troszkę zabawić. Wsiedli do Jeep'a i wyruszyli w kierunku Warszawy. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów zauważyli faceta, który na parkingu grzebał coś w silniku malucha.
- Obrobimy go - ze śmiechem powiedział jeden z nich.
Zatrzymali się więc i z "bejzbolami" w łapach zażądali od gościa gotówki. Facet sięgnął do środka samochodu wyciągnął kałasznikowa, wymierzył w nich i mówi :
- Dobra gówniarze, teraz ty zdejmiesz gacie i położysz ręce na masce Jeep'a, a ty - pokazał na drugiego - wyruchasz kolegę w dupę.
Po skończonym "akcie" właściciel malucha kazał gangsterom grzecznie spier**ać, co chłopcy dosyć chętnie wykonali. Jadą więc do domu, milczą, nie patrzą na siebie ale w końcu jeden z nich mówi :
- Wiesz, ta "przygoda" ma też swoją dobrą stronę. Do tej pory byliśmy tylko "mafią" a teraz zostaliśmy prawdziwą gangsterską "rodziną"

***

Gdzie byłeś całą noc? - pyta żona.
- Na rybach.
- Złapałeś coś?
- Mam nadzieję, że nie - wzdrygnął się mąż.

***

Po czym poznać pana młodego na weselu w Wołominie?
- Ma najładniejszy dres.

***

Arab jedzie z córką na wielbłądzie. Nagle na horyzoncie ukazują się jeźdźcy.
- To bandyci - mówi Arab - zaraz nam zabiorą wszystkie kosztowności.
- Tato - mówi córka - daj mi te kosztowności, schowam je tam, gdzie tylko kobieta może je ukryć.
Bandyci dogonili ich, obszukali, a niczego nie znalazłszy zabrali wielbłąda i odjechali.
- Ach, gdyby tu była twoja matka, to i wielbłąda byśmy uratowali!

***

Kosmonauci wychodzili wczoraj trzy razy ze stacji Mir w przestrzeń kosmiczną. Z tego dwa razy w powodu awarii toalety.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Śro 16:12, 14 Wrz 2005 Powrót do góry

Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna się pyta drugiej:
- Jaki rodzaj seksu preferujesz?
- Ja lubię po bożemu, odpowiada, a ty?
- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo".
- Na rodeo, o co w tym chodzi?
- Na początku, kocham się w pozycji na jeźdźca, potem po 20 sekundach mówię, że mam AIDS i próbuję się utrzymać.

~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~

Szkot wysłał żonę na wakacje na Karaiby. Po tygodniu otrzymuje depeszę z hotelu:
"Pańska żona się utopiła STOP Jej zwłoki oklejone krewetkami wyłowiła straż przybrzeżna STOP Co robić? STOP".
Szkot idzie na pocztę i nadaje telegram:
"Krewetki sprzedać STOP Pieniądze przelać na moje konto STOP Przynętę zarzucić ponownie STOP".

~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~
Młode małżeństwo po wizycie u lekarza siedzi w poczekalni. Po chwili lekarz wzywa samą kobietę i mówi:
- Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze. Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, podobnie kolacje. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie robótki domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie.
W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta
żonę o to, co powiedział lekarz, a ona:
- Niestety, wkrótce umrzesz.

~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~

- Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
- dobrze tatusiu
- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
... kilka minut później :
- już zrobiłam
- i co się stało ?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?

~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~

W środku nocy z knajpy wychodzi napruty facet w towarzystwie 1,5 metrowego krokodylka. Po kilku krokach krokodylek zaczyna:
- Taki kawał do domu... zimno... ogonek sobie o chodnik obtarłem... nie bądź sknera, pojedźmy do domu..
Na to facet:
- Chrochodylek, jestesz szuper kumpel......jak chczesz to pojeziemy!
Wsiedli do autobusu, krokodylek zaczyna:
- Ty, ale tu bród. śmierdzi jak w chlewie, ktoś pawia rzucił w kącie... Sknera jesteś, może jednak postawisz taksówkę...
Facet:
- Chrochodylek, zaczynasz mie drz... darz....wkurzać! Ale i tak Cie lubię. Pojedziemy taryfa.
Po wejściu do taksówki krokodylek zaczyna:
- Ty nawet taksówki wybrać nie umiesz...zobacz jak drogo... i drzwi ogonek mi przycięły... niewygodnie jakoś... już lepiej pójdźmy piechota...
Facet:
- Chrochodyl, kurna! Menda jesteś i naprawdę już mie wkurzasz. Ale i kumpel z Ciebie dobry. Pójdziemy!
Wysiedli, idą, krokodylek zaczyna:
- O, rany, znowu zimno... i tak daleko jeszcze, może byś mnie wziął na ręce... Facet:
- Chrochodylek, jesteś menda i wieprz i już Cie nie lubię, i jedno mnie tylko pociesza: jak jutro wytrzeźwieje, to Ciebie już nie będzie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Śro 20:03, 14 Wrz 2005 Powrót do góry

Biuro pracy
Przychodzi facet do biura pracy i pyta:
- Dzień dobry, ma pan jakieś ciekawe oferty pracy?
- Mamy dla pana ofertę, 7000 PLN na rękę, służbowie mieszkanie i
samochód.
- Pan żartuje?
- Tak, ale to Pan zaczął.
_________________________________

Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał ogłoszenie o pracy, jego ludzie przeegzaminowali wcześniej kandydatów .... aż zostało w końcu czterech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor postanowił przeegzaminować ich osobiście. Wezwał więc ich do swojego gabinetu i posadził obok siebie. Pierwszego z nich spytał:
- Co według pana jest najszybsze na świecie?
Facet pomyślał chwilę i mówi:
- To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest. To jest według mnie najszybsza rzecz na świecie.
- Świetnie - komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor i zwraca się do drugiego z tym samym pytaniem.
- Mrugnięcie - odpowiada kandydat - mruga się okiem cały czas a nawet tego nie zauważamy.
- Bardzo dobrze - mówi dyrektor i pyta trzeciego
Ten miał więcej czasu więc starannie przygotował odpowiedz:
- No więc w domu mojego ojca, jak wyjdzie się na zewnątrz budynku, to jest tam taki mur. Jest na nim przycisk, jak się go wciśnie to momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego niż włączenie światła
- Doskonale!, A pan? - pyta czwartego kandydata.
- Według mnie najszybsza jest biegunka.
- Co? - pyta zdziwiony dyrektor
- Spokojnie, wyjaśnię. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć, czy włączyć światło zesrałem się w gacie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Śro 20:08, 14 Wrz 2005 Powrót do góry

Tata jak przyszedłem na świat?
- No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: tata poznał
mamę na chatroomie.
- Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama
zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a.
- Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy
żadnego firewalla.
- Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a i meldunek "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na
początku skasowaliśmy w opcjach w "Ustawienia".
- Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził
sobie z taty robakiem.
- Wiec nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:11, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
-Coś mnie jebie w stawie.
Lekarz:
-Podejrzewam raka...

Facet lekko na bani wraca do domu. Żona od razu, sra-ta-ta-ta, pijak, tylko wódka ci w głowie... Facet sięga do kieszeni, wyciąga kartkę i mówi:
- OK, przyniosłem test, zaraz zobaczymy jaka ty obeznana i kulturalna jesteś!
Żona:
- Zobaczymy, czytaj.
- Taaak, pytanie pierwsze. Podaj jakieś dwie waluty.
- Ha, no chociażby dolar i euro.
- Dobra, podaj dwa typy środków antykoncepcyjnych.
- Jejku, mogę ci co najmniej 10 podać.
- Wierze. Pytanie trzecie. Podaj mi 2 rzeki w Islandii... Milczysz? Ha, wiedziałem! Oprócz szmalu i seksu, żadnych zainteresowań!


Owczarz popatrzył na facia, na swoje stado i odpowiedzial:
- Jasne, czemu nie?
Yuppie zaparkował samochód. Wyciągnął notebook DELL odlaczony do komórki AT&T.
Polaczyl sie z internetem, wszedl na strone NASA i za pomocą GPS
dokładnie określił swoja pozycje. Podal ja do innego satelity NASA, który zrobił zdjęcie obszaru w wysokiej rozdzielczosci.
Mlody człowiek otworzył zdjęcie używając Adobe Photoshop, przekonwertowal plik i wysłał go do centrum obrobki zdjec cyfrowych w Hamburgu.
Po kilku sekundach na palmtopa przyszedl mail informujacy go, ze
zdjęcie zostało obrobione i podajacy adres, pod ktorym zostaly zmagazynowane dane.
Koleś wszedł wiec do bazy danych SQL i sciagnal dane, a następnie
nakarmił nimi arkusz Excel'a wypchany setkami skomplikowanych formułek. Po otrzymaniu wyniku wydrukowal na swojej mini drukarce HP LaserJet pełny 150-stronicowy raport.
- Masz w stadzie 1586 owiec.
- To prawda - powiedzial owczarz. - Jak przypuszczam, chcesz teraz
wybrać sobie jedna z nich?
Stal spokojnie, obserwujac mlodego czlowieka rozgladajacego sie wśród stada, wybierającego zwierzaka, a nastepnie ladujacego go do bagażnika nowiutkiego BMW. Po czym odezwal sie znowu:
- Hej, a jak Ci powiem jaki jest Twoj zawod, to oddasz mi zwierzka?
Yuppie pomyślał przez chwilke, a nastepnie odparł:
- Jasne, czemu nie?
- Jesteś konsultantem - powiedzial pastuch.
- O rany, niesamowite! Jak zgadles?
- Nie musiałem zgadywać - rzekł owczarz. - Zjawiles sie tutaj nie
wzywany, żądając zapłaty za odpowiedz, ktora znalem, na pytanie, którego nigdy nie zadawalem.
A w dodatku gowno wiesz o mojej robocie. Oddawaj psa!

- Jedz chlebek, synku.
- Ale ja nie lubię chlebka.
- Jedz, musisz być duży i silny.
- Po co?
- Żeby zarobić na chlebek.
- Ale ja nie lubię chlebka.

Wpada Jasiu do klasy i zaczyna opowiadać.
- Prze Pani jak dzisiaj szedłem przez łąkę do szkoły to widziałem na niej czarną i czerwona krowę oraz byczka .I ten byczek posuwał tą czarną krowę.
- Jasiu nie można tak mówić .Powiedz może ,że ją zaskoczył czy jakoś
tak. Na drugi dzień wpada Jasiu do klasy i zaczyna opowiadać:
- Prze Pani dzisiaj jak szedłem przez łąkę tą co wczoraj ,to ten
byczek zaskoczył tą czarną krowę.
- O widzisz Jasiu jak ładnie powiedziałeś.
- No, ale on faktycznie zaskoczył tą czarną bo posuwał tą czerwoną.

- Panie doktorze, niech mnie Pan pocałuje
- Nie mogę, teraz jestem w pracy - odpowiada lekarz
Po dwudziestu minutach:
- Panie doktorze niech mnie Pan pocałuje
- Proszę Pani, etyka mi na to nie pozwala
Po 15 minutach
- Panie Doktorze no niech mnie Pan pocałuje
- Ja naprawdzę nie moge proszę Pani, w gruncie rzeczy nie powinienem nawet Pani posuwać


W szkole pani pyta dzieci co robili w wakacje, doszła do Jasia:
- A Ty Jasiu co robiłeś w wakacje?
- Nie Jasiu tylko John!
No więc co robiłeś w wakacje John?
- Ja leżałem na werandzie, jadłem śniadanie, znowu leżałem na werandzie, jadłem obiad, leżałem na werandzie, jadłem kolację, leżałem na werandzie...
- Ale to musiało być strasznie nudne? No dobrze, a Ty Małgosiu co robiłaś w wakacje?
- Nie Małgosia, tylko Weranda...


Policjant pyta staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaznie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczął pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczął pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawde żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później? Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam skurwiela!

Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście pierwsze uderzenie żony w piłeczkę i okno stojącego obok pola golfowego domku zostaje
rozbite. Mąż trochę się zdenerwował:
- Mówiłem żebyś uważała a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić.
Tak, więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Dochodzi ze środka miły głos mężczyzny:
- Proszę wejść.
Po wejściu zauważają w domku zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie kolesia. Koleś pyta:
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Tak... przepraszamy za to bardzo - odpowiadają golfiści.
- Hmmm... właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić 3 życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie - odpowiada mąż.
- Ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku.
- Nie ma problemu - mówi dżin.
- Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty młoda kobieto czego chcesz?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy ze służącymi.
- Mówisz i masz - odpowiada dżin.
- Do tego obiecuje Ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety dżin.
- I co ty na to kochanie? - pyta mąż
- Mamy tyle kasy i domy... może się zgódź.
Tak więc żona kolesia z dżinem idzie na pięterko.... Całe popołudnie kochają się. Dżin jest wręcz nienasycony. Po 4 godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile masz lat ty i twój mąż
- Oboje mamy po 35
- Pierdolisz !? 35 lat i w dżiny wierzycie??

Egzamin na agenta specjalnego policji.
Przychodzi pierwszy zainteresowany na co słyszy od komisji:
- Obok w pokoju siedzi pańska dziewczyna. Tu ma pan pistolet i 3 min żeby ją zastrzelić.
Koleś wstał, wszedł do pokoju, po 3 min wychodzi zdenerwowany i spocony kładzie broń na biurku komisji i mówi:
- Nie mogę tego zrobić. - Po czym wychodzi.
Wchodzi następny.
Również dostaje broń i słyszy, że ma 3 min na zastzrelenie swojej narzeczonej, która siedzi obok w pokoju.
Po 3 min wychodzi cały roztrzęsiony oddaje pistolet i mówi:
- Nie, nie dam rady panowie. - Po czym wychodzi
Ostatni kandydat dostał za zadanie zastrzelenie swojej żony.
Wchodzi do pokoju obok.
Chwila ciszy po czym komisja slyszy 3 strzały, ale drzwi sie nie otwierają, po chwili z pokoju słychać straszny huk.
Gdy kandydat w końcu wyszedł cały potargany i spocony , komisja z zainteresowaniem pyta sie co to był za hałas na co słyszą:
- Jakiś idiota mi broń ślepakami naładował i musiałem k****e krzesłem zap****ć


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:11, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Siedzi dwóch gostków w poczekalni.
>> - A panu co się stało?
>> - A wie pan jakaś taka czerwona obrączka mi się zrobiła na penisie. A
>> pan?
>> - A to ciekawe... a mi się taka niebieska zrobiła...
>> Ten "od czerwonej obrączki" wszedł do lekarza, za chwilę wyszedł.
>> - No i jak?
>> - Wszystko w porządku... czego i panu życzę...
>> - A, to dobrze. Dziękuję, do widzenia.
>> Ten "od niebieskiej" wchodzi do lekarza... lekarz go zbadał i mówi:
>> - Nie mam dla pana dobrych wieści. Po pierwsze już teraz muszę panu
>> amputować penisa, a po drugie nie wiem, czy już nie jest za późno...
>> - Jak to!!! Ale jak to!!! A ten pacjent. co miał czerwoną obrączkę,
>> powiedział, że jemu nic nie jest!!!!
>> - No wie pan... jest pewna różnica pomiędzy śladem po szmince a
>> gangreną...
________________________________

Blondynka kupiła sobie sportowy wózek - porshe. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondi typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondi stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondi nic - stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no... - pomyślał facet wyciągając majcher.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondynka chichoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi... haha... hihiii...
- No i co w tym takiego śmiesznego? - pyta facet.
- Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:12, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

- Czym różni się rosyjska prostytutka od pizzy?
- Tym, że pizzę można zamówić bez grzybów.
__________________________________

Kowalski przychodzi do domu w rocznicę swojego ślubu. Od progu wita go żona informując, że ma dla niego niespodziankę. Zawiązała mu oczy i zaprowadziła do pokoju, po czym sama poszła do kuchni. W pewnym momencie Kowalski puścił bąka. Korzystając z nieobecności żony zaczął rozpędzać zepsute powietrze trzymanym w ręku bukietem kwiatów. Po chwili wraca żona i zdejmuje Kowalskiemu opaskę z oczu. Rzeczywiście czekała na niego niespodzianka - cały pokój gości, którzy przyszli z okazji rocznicy...
__________________________________

- Tato, pomóż mi, moja dziewczyna jest w ciąży... - zwraca się zdesperowany syn do ojca.
- Jak nie uważałeś gdy robiłeś, to teraz rób jak uważasz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:16, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Mówi mąż do żony: - Podaj mi obiad!
Żona na to: - a magiczne słowo?
- Biegiem!

Z siódmych mistrzostw świata w posuwaniu na czas witają państwa Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Szaranowicz. Dziś jest dzień rozgrywek finałowych. Eliminacje wyłoniły naprawdę najwyższej klasy zawodników, w szranki, stacja Speedy Gonzales, Szybki Lopez i Struś Pędziwiatr.
Kto twoim zdaniem zostanie tegorocznym mistrzem?
- Trudno powiedzieć, wszyscy zawodnicy są świetnie przygotowani. Trenowali pod okiem najlepszych trenerów przy opracowanych specjalnie dla nich metodach treningowych.
- No, ale my tu gadu-gadu, a tu już rozpoczęły się zawody. Zawodnicy mają 5 minut na posunięcie jak największej ilości osób, pierwszy rozpoczął Speedy Gonzales.
Narzucił naprawdę niezłe tępo, może zabraknąć mu siły na finisz, 10..20..30..40..46!
- Świetny wynik, pozostali będą musieli nieźle się napocić.
Ale teraz do zawodów staje Szybki Lopez.
- I ruszył, 10..20.. ten człowiek jest fenomenalny! 60..70..77!!
- Chyba nikt nie jest w stanie odebrać mu złotego medalu!
Ale teraz do zawodów staje Struś Pędziwiatr.
- I rozpoczął 20..50..80..eee...100...150..eee!.. 200..pierwszy rząd, drugi rząd, trzeci rząd, WŁODZIU SPIERDALAMY!!!


Kobieta bierze lekcję golfa, ale nie może trafić w piłeczkę, gdyż ciągle źle chwyta kij. W końcu zniecierpliwiony instruktor mówi:
- Niech pani weźmie kij tak, jakby pani dotykała członka swojego męża!
Kobieta bierze zamach i... piłeczka toczy się na jakieś 10 metrów.
- Dobrze... - cedzi instruktor. - A teraz proszę wyjąć kij z ust i uderzyć porządnie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:18, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Małżeństwo obchodzące 25 rocznicę ślubu świętuje jednocześnie 50
rocznicę urodzin każdego z małżonków. Podczas ceremonii wśród
gości zjawia się pewna wróżka, która mówi... Jako nagrodę za
waszą wierność przez te lata małżeństwa pragnę spełnić wam po
jednym największym marzeniu ! Żona podekscytowana
ogłasza... Pragnę odbyć podróż z mężem dookoła świata ! Po
dotknięciu różdżką przed żoną pojawiają się bilety lotnicze oraz
stos voucherów do hoteli na całym świecie. Mąż patrzy na żonę...
zastanawia się przez chwilę i mówi... Wizja wspaniała !...ale
taka okazja może się już nie powtórzy... Wybacz kochanie ! Moim
pragnieniem jest mieć żonę o 30 lat młodszą niż ja ! Żona stoi
jak wryta, lecz słowo się rzekło... Wróżka patrząc na żonę dotyka
męża różdżką i zmienia go w 80-cio letniego staruszka. Morał ?
Fakt, że mężczyźni to czasem skurwiele
I robią w życiu złych rzeczy wiele...
Ale wszystkie wróżki...niestety...
To właśnie kobiety !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:18, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Synek Billa Gatesa pyta się ojca:

- Tato, chciałbym w końcu zasmakować seksu, ale nie wiem jak
zaproponować to kobiecie...

- Musisz, synu, kupić jej wielki bukiet pięknych róż, zaprosić ją do
wykwintnej restauracji na dobrą kolację i markowe wino, poźniej
zabrać ją ekskluzywnym samochodem do drogiego hotelu...


W tym momencie wtrąciła się córka:

- Tatusiu, a co z romantycznym spacerem nad brzegiem jeziora,
zbieraniem polnych kwiatów w świetle księżyca, szeptaniem czułych
słówek?

- To wszystko wymyslili linuksiarze, córeczko, żeby podupczyć za darmo...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:20, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Synek Billa Gatesa pyta się ojca:

- Tato, chciałbym w końcu zasmakować seksu, ale nie wiem jak
zaproponować to kobiecie...

- Musisz, synu, kupić jej wielki bukiet pięknych róż, zaprosić ją do
wykwintnej restauracji na dobrą kolację i markowe wino, poźniej
zabrać ją ekskluzywnym samochodem do drogiego hotelu...


W tym momencie wtrąciła się córka:

- Tatusiu, a co z romantycznym spacerem nad brzegiem jeziora,
zbieraniem polnych kwiatów w świetle księżyca, szeptaniem czułych
słówek?

- To wszystko wymyslili linuksiarze, córeczko, żeby podupczyć za darmo...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:20, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Dwóch kumpli rozmawia o tym jak się kochają ze swoimi żonami:
- My najczęściej kochamy się na pieska, próbowaliście kiedyś?
- W sumie nie, ale robimy coś podobnego
- I jak jest?
- Nie najlepiej, ja klęczę podparty na rękach prosząc o seks, a ona się kładzie na plecach i udaje martwą...

---

Starsze małżeństwo układa się do snu. Babcia mówi do dziadka:
- Otwórz okno, bo jest bardzo duszno!
- To ty otwórz, ja nie mam sił.
- Proszę cię otwórz!!!
Dziadek zdenerwował się i rzucił drewniakiem wybijając szybę. Babcia zaciągnęła się świeżym powietrzem i zasnęła. Zasnął również dziadek. Rano wstają a tam szyba w regale wybita!

---

Hrabia ma jechać na wojnę.
- Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i hrabiny!
- Dobrze hrabio.
Hrabia pojechał. Po dziesięciu minutach dogania go Jan:
- Hrabio, nie pasuje!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)