Forum PC-info Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
PC-info
 [Śmieszne] Śliczne dziewcze w rózowych kalesonach popija dęb Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:32, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Pewien dzentelmen biegnie co tchu do toalety, czuje, ze za chwile zrobi
w spodnie... Gdy dociera na miejsce oczom jego ukazuje sie najgorszy z
mozliwych w takiej sytuacji koszmar: Przed meskim WC kolejka na 30
metrów. Dlugo sie nie zastanawiajac pedzi do damskiej toalety: -Blagam
niech mnie pani wpusci, bo zaraz bedzie bardzo zle - prosi pisuardesse.
Babcia klozetowa ulitowala sie, ale ostrzega: -Niech pan pod zadnym
pozorem nie naciska czerwonego guzika Szczesliwy facet laduje w kabinie
i z
wielka ulga zalatwia swoja sprawe. Siedzi sobie, spoglada rozanielony
przed siebie i widzi trzy przyciski - niebieski, zielony i czerwony.
Zaciekawiony naciska niebieski i czuje przyjemne laskotanie i delikatne
pocieranie a zachwile glos z glosnika informuje:
- Pupa umyta....
Super!- mysli facet. Ale te babeczki maja tutaj bajer, musze wypróbowac
zielony i bez namyslu naciska zielony guzik. Rozlega sie cichy szum,
gosc czuje cieple powietrze owiewajace posladki a glos informuje:
- Pupa wysuszona.....
Ej! To fantastyczne!- mysli sobie. Co jest ukryte pod czerwonym
guzikiem?
Na pewno ukoronowanie tych przyjemnosci! Naciska wiec <cheese>niety
czerwony guzik i nagle czuje nieprawdopodobny ból, a glos informuje:
- Tampon wyjety!

--------------

Baza rakietowa w ZSRR.
Sprząta w niej kobieta, uderza niechcący w coś zmiotka zapala się pełno
migających lampek. Podbiega generał i mówi
G: Poszła w pizdu
K: Ja ?
G : Niet, Irlandia.

--------------

Kazik od zawsze robil to co lubil : calowal zone, wslizgiwal sie do wyrka i od razu zasypial. Pewnego dnia obudzil sie obok podstarzalego faceta ubranego w bialy szlafrok.
"Co ty do kurwy nedzy robisz w moim lózku?...I kim do cholery jestes?"
zapytal facet.
"To nie jest twoja sypialnia. Jestem Sw. Piotr i jestes w niebie" dodal.
"Ze co ??!!Twierdzisz, ze jestem martwy?? Nie chce umierac, jestem na to jeszcze za mlody! Chce natychmiast wrócic na Ziemie!"
"To nie takie proste" odpowiedzial swiety. "Mozesz wrócic jako kura albo jako pies. Wybór nalezy do ciebie"
Kazio pomyslal przez chwile i doszedl do wniosku, ze bycie psem jest stanowczo za bardzo meczace a zycie kury wydaje sie byc mile i relaksujace. Biegnie po zagrodzie z kogutem nie moze byc zle.
"Chce powrócic jako kura" odpowiedzial.
W kilka sekund pózniej znalazl sie w skórze calkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczul, ze jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedl do niego kogut.
"Hey! To pewnie ty jestes ta nowa kura, o której mówil mi Sw. Piotr"
powiedzial kogut "Jak ci sie podoba bycie kura?"
"No jest ok ale mam to dziwne uczucie, ze mi kuper zaraz eksploduje"
"Ooo, no tak. To znaczy, ze musisz zniesc jajko" powiedzial kogut "Jak mam to zrobic?"
"Gdaknij dwa razy i zaprzyj sie jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakal i zaparl sie jak najmocniej potrafil. Nagle "chlus" i jajko bylo juz na ziemi.
"Lol to bylo zajebiste" powiedzial Kazik. Zagdakal jeszcze raz, zaparl siei wypadlo z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakal uslyszal krzyk swojej zony : "Kazik co ty ku..a robisz! Obudz sie! Zasrales cale lózko!!!!"

--------------

W szkole dla dziewcząt nauczycielka ma wykład na temat seksu i moralności.
- Żyjemy, dziewczęta, w bardzo trudnych czasach. Pamiętajcie, że w chwili pokusy każda musi sobie zadać pytanie: czy godzina przyjemności jest warta całego późniejszego życia we wstydzie?
Na to jedna z dziewcząt wstaje i pyta:
- Przepraszam, ale jak zrobić, żeby przyjemność trwała godzinę?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:33, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

1. Facet zgłosił się do lekarza ponieważ miał problem z erekcją:
- Wie pan co? Proponuję spróbować relaksującej masturbacji w ciągu dnia.
Facet podziękował za poradę, wyszedł i myśli: kurcze no nie sądziłem że do
tego dojdzie, ale co mi szkodzi.
Następnego dnia pojechał do pracy i kombinuje gdzie by tu poszaleć.
Toaleta zbyt publiczna, gabinet zbyt ryzykowny. W końcu wymyślił, że zrobi
to w samochodzie wracając do domu.
Po pracy wsiadł w auto, pojechał na autostradę, zatrzymał się na poboczu.
Wyjął kocyk, położył się pod samochodem, zamknął oczy i zabrał za robotę.
Po kilku minutach poczuł stukanie w ramie, nie otwierając oczu warknął:
- Czego?
- Policja! Co pan tu robi?
- Nie widać? Sprawdzam ośkę bo chyba szlag ją trafił.
- To proszę od razu sprawdzić hamulce, bo pańskie auto odjechało 5 minut
temu.


2. W pewnym miasteczku gdzieś pośrodku niczego pewien proboszcz miał problemy
ze swoimi wiernymi. Otóż każdy się non-stop spowiadał z cudzołóstwa.
Pewnego razu podczas kazania powiedział, że już nie może słyszeć samego
słowa "cudzołożyłem" i że jak ktoś będzie chciał się z tego w ten sposób
wyspowiadać to nie udzieli rozgrzeszenia.... Ludzie go jednak lubili więc
uzgodniono, że od teraz na spowiedzi będzie się mówiło "upadłem" zamiast
"cudzołożyłem". I wszystko dalej toczyło się normalnym rytmem. Pewnego
dnia jednak proboszcz zmarł....
Do miasta przybył nowy duchowny i objął posadę proboszcza.
Niewtajemniczony w "tajny" sposób spowiadania się, postanowił zdziałać coś
dla mieszkańców udał się do burmistrza i mówi:
- Panie burmistrzu, niech pan coś zrobi z tymi chodnikami, bo ludzie cały
czas upadają...
Burmistrz zaczyna się śmiać i już chce wyjaśnić całą sprawę ale ksiądz
znowu zabiera głos:
- No ja nie wiem z czego pan się tak śmieje... Pana żona już trzy razy w
tym tygodniu upadła


3. Do szpitala zgłosiła się kobieta z bólami porodowymi. Przybyłego lekarza
złapała za ramię i szepcze:
- Panie doktorze, proszę cos dla mnie zrobić. Jak tylko dziecko sie pojawi
proszę mi powiedzieć jakiego jest koloru.
- Nie wie pani jakiego koloru będzie jej dziecko??!
- No cóż. Jestem aktorką porno i dziecko zostało poczęte w trakcie
kręcenia filmu dlatego nie mam pojęcia kto jest ojcem.
- Ok. W takim razie nie ma problemu.
Rozpoczął się poród:
- Widzę główkę, ma żółtą skórę i skośne oczy. Czy jednym z aktorów był
Chińczyk?
- Tak doktorze.
- Moment. Ramiona i klatka piersiowa sa czarne.Czy wsród aktorów był
murzyn?
- Tak, był.
- O! Nogi są brązowe! Czy w filmie grał także Arab?
- Tak doktorze.
Doktor złapał niemowle i tradycyjnie klepnął w pośladki. Dziecko krzyknęło
i zaczęło płakać.
- Uffffffff. Dzięki Bogu! - krzyknęła kobieta - przez chwilę bałam się, że
będzie szczekał.


4. Dziadziuś wchodzi do pokoju swych małych wnuków-bliźniaków. Dawid czyta
książkę o lotnictwie. Grubą, ale z obrazkami.
- Kim chcesz zostać Dawidku? - pyta dziadzio.
- Pilotem.
- A ty kim chcesz zostać, Romciu? - zagaduje dziadunio drugiego wnuczka,
który ogląda "Penthausa". Też z obrazkami.
- Dorosłym, dziadku, po prostu dorosłym...


5. Do szpitala w Sopocie przywieziono starszego faceta, który zasnął na plaży
i spiekł się tak straszliwie, że całe ciało miał już w chwili przyjmowania
na oddział pokryte bąblami i okropnymi ranami. Ordynator obejrzał
delikwenta i wydał polecenie, aby smarować go jakimś tam roztworem.
Dodatkowo polecił podać środek przeciwbólowy i trzy tabletki viagry.
- Ale panie Profesorze - zapytał lekarz stażysta - wszystko rozumiem ale
po co viagra ?
- Moj młody "padawanie" - odrzekł ironicznie Profesor - viagra jest po to,
abyśmy mogli przekręcać człowieka bez dotykania bolących miejsc

6. Do sex shopu wpada koleś i pyta się ekspedienta:
- Czy sa kosmetyki "Oralflame"
- Nie,mamy tylko "Annalvon"


7. Pani pyta dzieci w klasie ile arbuzów można na raz przenieść. Zgłasza sie Zosia i mówi:
- Dwa - jeden pod jedną rękę drugi pod drugą.
Na to zgłasza się Zbyszek i mówi
- Cztery - dwa pod jedna rękę dwa pod drugą.
A na to zgłasza się Krzysiu i mówi:
- Pięć - dwa pod jedna rękę , dwa pod drugą rękę i jednego na bolca.
I w tym momencie zgłasza się Jasiu i mówi
- Dziewięć - dwa pod jedna rękę, dwa pod drugą rękę i Krzysia na bolca.

8. W brydzyka graja sobie dwie pary - mieszane. Gospodarze i Goscie.
Gospodarze, niestety maja bardzo upierdliwego gnojka. Co chwila 12-letni
gowniarz podbiega, traca w stol, walnie w krzeslo - ogolnie - przeszkadza
bardzo w grze. A, ze jest wychowywany bezstresowo - nikt mu nie jebnal
nawet klapsa. Tylko Pani Domu od czasu do czasu rzecze, zeby sie
uspokoil. Szczyl nic sobie z tego nie robi.
Wreszcie wstaje Pan-Gosc, bierze szczeniaka na bok i cos mu szepce na
ucho.
Wychodza z pokoju. Po chwili Gosc wraca. Zaczynaja grac. Mija godzina,
druga, trzecia. Totalny spokoj.
Goscie zbieraja sie do domu, Pani Domu nie wytrzymuje:
- Stefan, kurka, co zrobiles, ze nasz Damianek sie uspokoil?
- Nauczylem go konia walic


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:33, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na
wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać
oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA

----------

Na kolonii, w nocy, z pokoju Jasia dobiega cichy płacz. Wchodzi wychowawczyni i pyta z troską:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo ja w domu zawsze spałem z mamusią
- Pani wzięła Jasia do swojego pokoju i położyła obok siebie na łóżku. I znowu:
- Czemu płaczesz?
- Bo ja w domu zawsze wkładałem mamie paluszek w pępuszek
- No, dobrze
Po chwili jednak:
- Jasiu, to nie jest pępuszek...
- Tak, a to nie jest paluszek...

----------

Baca rozwodzi sie z Gazdzina. Odbywa sie rozprawa w sadzie. Sedzia pyta
sie Gazdy:
- Powiedzcie, Gazdo, dlaczego chcecie sie rozwiesc z ta Gazdzina, przeciez
zyjecie razem
juz 20 lat, w czym wam ona zawinila?
Gazda na to odpowiada:
- A bo Panie sedzio, ona mi seksualnie nie odpowiada.
Na to w koncu sali podnosi sie ze swojego miejsca juhas i wola:
- Glupoty, Gazdo, gadacie! Calej wsi odpowiada, a wam nie!

----------

Na swiatlach zatrzymuje sie nowiutki Mercedes i prykoczaca Syrenka.
Kierowcasyrenki opuszcza szybe (uik,uik,uik) i puka w szybe
merca(puk,puk).
Kierowca merca opuszcza szybe (bzzzzzzzt) i pyta:
- Czego?
- No nie ma pan moze jakis kaset video, bo bym se cos obejrzal na
satelicie
leca same smieci...?
- Nie mam. [skad ten ma wideo w syrence???]
Nastepnego dnia sytuacja sie powtarza. (uik,uik,uik) (puk,puk,puk)
(bzzzzzzzt)
- Czego tym razem?
- A ma pan moze jakies kielbaski? Grilla robie z przyjaciólmi i
wyczyscilismy juz lodówki...?
- Nie mam. [jaki kurwa grill w syrence???]
Kierowca Mercedesa ciezko ugodzony w swoje ego postanowil rozbudowal
samochód o bajery z Syrenki.
Spotykaja sie na swiatlach.
(bzzzzzzt)
(puk,puk,puk) (uik,uik,uik).
Kierowca merca pyta:
- No moze pan chce kielbaski, chlebek na grilla. Mam cala najlepsza
kolekcje wideo i inne rzeczy,
co tylko panu trzeba.
- Kurwa, to po takie gówno mnie pan z wanny wyciagal???

----------

Podchodzi facet do kiosku Ruchu i prosi o paczkę fajek. Kioskarka mu podaje.

On patrzy, czyta: UWAGA! PALENIE TYTONIU POWODUJE IMPOTENCJĘ.

Facet oddaje fajki i mówi:

- Pani mi da takie z rakiem.

----------

Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecnosci w szkole, a pani pyta:
- Jasiu, dlaczego wczoraj nie byles w szkole?
- Musialem prowadzic krowe do byka!
- A nie mógl tego zrobic ojciec?
- Nie prosze pani, to musial zrobic byk!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:36, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Siedzi sobie gostek na rybkach i spokojnie wpatruje się w spławik.
Aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym ....
I tak ze trzy razy.
Gościu nie wytrzymał ,wziął kamienia,wziął zamach i sruuuuuuuuu ...... trafił narciarza.
Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wtpłynie.
Po 5 minutach nie wytrzymał , rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie "sportowca".
Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje : usta-usta ,itp.
Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają się wędkarza co on takiego robi.
- No jak to co ? Reanimacja i wszystko co jest z tym związane.
Na co motowodniacy:
- Niby jest OK. Ale nasz miał narty a ten ma łyżwy.

----------

ZWROTY NIEPOPRAWNE a po myślniku ZWROTY POPRAWNE

homoseksualista - osoba alternatywnie zorientowana seksualnie

pedofil - ukierunkowana promłodzieżowo osoba alternatywnie zorientowana seksualnie

prostytutka - prywatny płatny specjalista ds. seksu

biseksualista - osoba seksualnie niewybredna, osoba o poszerzonej adaptywności seksualnej, osoba niezdecydowana seksualnie

kobieta - osoba testosteronowo zubożona, człowiek płci żeńskiej

dziewczynka - niedojrzały człowiek płci żeńskiej

goła baba - tekstylnie niedowartościowana osoba płci żeńskiej

impotent - pełnowartościowy członek społeczności z dysfunkcją reprodukcji, konsument Viagry

erekcja - czasowy objaw niezrównoważenia hormonalnego, objaw niekontrolowanego nadciśnienia krwi

murzyn - osoba o wzmożonej pigmentacji skóry, melaninowo wzbogacony

biały - osobnik melaninowo zubożony

indianin - rdzenny amerykanin

arab - osoba z kulturowo uwarunkowanym ręcznikiem na głowie

żyd - niesłusznie prześladowany

wietnamiec - śniady biznesmen

rusek - biznesmien zza Buga

inwalida - sprawny inaczej

niemowa - osoba o wzmożonej werbalizacji ruchowej

głuchy - zorientowany wizualnie, czytający z ruchu warg

ślepy - zorientowany słuchowo, osoba o orientacji kontaktowej, widzący daktyloskopijnie, optycznie ciemniejszy, fotonowo niereceptywny

inwalida na wózku - sprawny inaczej korzystający z indywidualnego kołowego środka transportu o napędzie ręcznym

murzyn inwalida na wózku - sprawny inaczej osobnik o wzmożonej pigmentacji skóry korzystający z indywidualnego kołowego środka transportu o napędzie ręcznym

jąkała - osoba z samopowtarzalną dysfunkcją płynności artykulacji

kurdupel - osoba o obniżonym środku ciężkości, osoba z krótszym czasem wędrówki impulsów nerwowych, wertykalnie zdegradowany

grubas - osoba obdarzona alternatywną budową ciała, osoba nielimitowana wagowo

garbaty - osoba o łukowej architekturze ciała !!! @@@@@

staruszek - długo żyjący, osoba geriatrycznie zaawansowana, rozszerzony w czwartym wymiarze

świrus, wariat - precepcyjnie odmienny

mańkut - optycznie odwrotny

narkoman - chemicznie zdegradowany

łysy - aerodynamicznie wydajniejszy

schlany, nawalony - pijany przestrzennie zagubiony

szczerbaty - osoba o zwiększonej wydajności oddechowej

zezowaty - podwójnie perceptywny

biedak, nędzarz - ekonomicznie nieprzystosowany

kloszard - bezdomna osoba, przemieszczający się przyszły właściciel posesji

więzień, skazany - społecznie izolowany

żebrak - bezrobotny na praktyce

samobójstwo - autoeutanazja, egoistycznie ukierunkowane spowodowanie bezterminowej dysfunkcji

getto - strefa etnicznie homogeniczna

gang - grupa młodzieżowa

śmieciarz - terenowy przedstawiciel przemysłu utylizacji zużytych dóbr materialnych

śmieci zużyte dobra materialne, dobra w recyclingu

nudziarz - interesujący inaczej

leniwy - człowiek motywacyjnie zubożony

głupi - inteligentny ... inaczej

bałagan - alternatywna aranżacja przestrzeni

bałaganiarz - organizacyjnie niesprawny

ofiara wypadku drogowego - osoba poszkodowana komunikacyjnie, czasowo dysfunkcyjna

trup, zwłoki - osoba bezterminowo dysfunkcyjna

złodziej - wtórny dystrybutor Produktu Krajowego Brutto

kanalarz - górnik rud płynnych

grabarz - dostawca ostatniej posługi

krowia farma - bydlęcy obóz koncentracyjny

myśliwy - morderca zwierząt, mięsny najemnik

sklep mięsny - smętarz zwierzaków

hamburger - zmielone krowie ciało

cheeseburger - dodanie zniewagi do okrucieństwa

----------

Pewna dziewczyna poszła sama na imprezę. Zauważyła tam super-faceta, który świetnie tańczył. Podeszła do niego i mówi.
* Ale zajebiście tańczysz!
A facet na to:
* Spierdalaj!
Dziewczyna, trochę zbita z tropu, wycofała się. Facet dalej tańczył solo, tak, że na wszystkich robił bardziej niż piorunujące wrażenie. Dziewczyna znowu do niego podeszła i mówi:
* Ale zajebiście tańczysz!
A facet na to:
* Spierdalaj!
To już było trochę za dużo i dziewczyna mówi:
* Wiesz co? Jesteś cham i prostak!
A facet na to:
* No i chuj! Ale za to zajebiście tańczę!

----------

Drogówka zatrzymuje blondynkę :

- Dzień dobry. Kontrola drogowa. Dokumenty w porządku?
- Tak, proszę!
- Gaśnica?
- Mam!
- A trójkącik ?
- Wczoraj zgoliłam ...

----------

Ulubione imię narkomana: Jarek

Ulubione imię narkomanki: Marycha

Ulubiony fragment "Pana Tadeusza": grzybobranie

Ulubiony dział z chemii: kwasy

Ulubione zwierzę: SKUNx

Ulubieni pisarze i pisarki: KONOPnicka, GRUDZINski, Staff, BACZYŃSKI

Ulubiony teatr: Teatr im. Stefana Jaracza

Ulubione ciasto: makowiec

Ulubiony program w TV: Tydzień na działce

Ulubiony napój: kompot

Ulubione miejsce spotkań: AMFIteatr

Ulubiona roślinność: oprócz trawy to HASZcze

Ulubione miasto: Grudziądz

Ulubiona zabawa z dziecinstwa: gra w zielone

Ulubiona bohaterka telenoweli: Marylka Baka

Ulubiona nazwa "chlania": Zalewanie roBAKA

Ulubiona powieść: KONOPIElka

Ulubiona bogini: HERA

Ulubiony odcinek drogi: SKRĘT

Ulubiona postać mitologiczna: HEROs, HERAkles

Ulubione naczynie: AMFOra

Ulubione Święto: Dożyłki

----------

Lecą dwa orły i jeden pyta drugiego:
- Hej! Wydaje mi się, że tobie w locie cały czas stoi?
A ten drugi odpowiada:
- Co się dziwisz, skoro latasz jak cipa...



czesc z nich wydaje sie smieszna


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:36, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Przychodzi pięcioletni chłopczyk, ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod pachą do agencji towarzyskiej. Podchodzi do właścicielki i pyta:
- Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
- Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
- Ale ja naprawdę potrzebuję- mówi i rozbija skarbonkę. Szefowa widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
- No dobrze, ale, po co ci ta dziewczyna z AIDS?
- Potrzebna!
- Powiedz, to może coś się znajdzie...
- No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to będę miał AIDS. I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ją odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu... i on też będzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy robią to z mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano, jak tato wychodzi do pracy, to przyjeżdża pan od zbierania śmieci. Wpada do nas i mamusia daje mu dupy. I on też będzie miał AIDS. I o tego skurwysyna mi chodzi, bo mi śmieciarką żabę przejechał


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 12:10, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Banta umówił się na randkę w ciemno. Ale trochę się wystraszył i pyta kumpla:
- A co jeśli będzie brzydka jak noc?
- Proste. Idź do jej domu i jeśli rzeczywiście tak będzie zacznij kasłać "ekhm" i udawaj silny atak astmy.
Poszedł, zadzwonił. W drzwiach pojawiła się najpiękniejsza kobieta jaką widział. Już otwierał usta żeby coś powiedzieć, nagle:
- Ekhm, ekhm - dziewczyna zaczęła się dusić.

***

Pewien poseł zapragnął wyrwać się na chwilę z sejmowych pieleszy i zapomniawszy o ciążących na nim obowiązkach odrobinę się zabawić. Skierował się więc w stronę jednej z ulicy płatnych uciech i ledwie zatrzymał auto, już podbiegły trzy kuso ubrane panienki:
- Ooch, popatrzcie! To pan poseł xxxx*!
- Zgadza się, mała. Ile liczysz sobie za noc? - zapytał pierwszą z brzegu dziewczynę?
- Jak dla pana, to tylko 100 złotych, odpowiedziała blondynka.
- A ty? - zwrócił się do rudej?
- Dla pana posła tylko 50 zł...
Hmmm... to brzmi coraz ciekawiej, pomyślał lubieżnie poseł i zapytał o taryfę trzecią panienkę. Ta zaś odparła:
- Panie pośle, jeśli pan podniesie mi spódnicę tak wysoko, jak podatki, opuści majtki tak nisko, jak pensje, pana k**as podniesie się tak szybko jak ceny i będzie mnie pan r*chał tak subtelnie jak panowie potrafią r*chać cały naród, to będzie pan miał tę noc za darmo.

***

Urodziny killera. Zebrali się koledzy z branży, siedzą, piją, jedzą ciasteczka, wymieniają doświadczenia zawodowe. Przyszła pora wręczania prezentów. Wstaje najlepszy kumpel solenizanta i powiada:
- Mowa moja będzie krótka, super z ciebie gość, myśmy się z kolegami złożyli - i podaje solenizantowi piękny skórzany futerał.
Solenizant otwiera, w środku najnowszy krzyk mody w dziedzinie karabinów snajperskich - z lazernym celownikiem, cynglem-sznellerem, ładowarką i wygrawerowaną dedykacją.
- Nooo, chłopaki! - wzruszył się solenizant.
- Poczekaj, to jeszcze nie wszystko - musisz go wypróbować - tu wręczają mu kontrakt na kropnięcie klienta za milion zielonych.
- Takiego prezentu jak żyję nie dostałem - rozczula się solenizant.
- Poczekaj, to jeszcze nie wszystko!
Prowadzą go do ogrodu, a tam do drzewa przywiązany facet z workiem na głowie.
- To jest ten klient, co go masz kropnąć!
Killer rozklejony zupełnie, łzy wzruszenia mu się do oczu cisną, tymczasem jeden z gości podchodzi do klienta z workiem na głowie, ściąga worek, a facio drżącym głosem zaczyna śpiewać:
"Happy birthday to you, happy birthday to you!...."

***

Zatrzymał policjant samochód do kontroli.
Kierowca zdziwiony pyta:
- Dlaczego zostałem zatrzymany skoro jechałem z właściwą prędkością, pasy bezpieczeństwa zapięte?!
- Ale przewożąc z tyłu psa powinien pan mieć specjalną siatkę!
- Panie władzo przecież to pluszak!
- Ja tam wszystkich ras nie znam... płaci pan 100 PLN!... albo kolegium?

***

Amerykański reporter został zatrzymany na jednym z wielu zbrojnych posterunków jakich wiele na granicy z Czeczenią.
Uzbrojony po zęby żołnierz nakazał wyjść amerykańcowi z samochodu i otworzyć bagażnik.
Reporter odpowiedział:
- Bardzo mi przykro ale hamulec ręczny nie działa w tym samochodzie, i muszę trzymać nogą pedał hamulca, aby auto nie stoczyło się ze wzgórza.
Rosjanin zdenerwowany zakrzyknął:
- Czy ty sobie robisz ze mnie KRETYNA??... po czym wskoczył na fotel pasażera i lewą nogą ponad dzwignią zmiany biegów mocno nacisnął pedał hamulca
- No, a teraz otworzyć bagażnik
Amerykaniec posłusznie wyszedł z samochodu, i zgodnie z zarządzeniem rosyjskiego żołnierza otworzył bagażnik...
- Noo... zakrzyknął z wnętrza auta żołnierz... - Nie ma tam żadnej kontrabandy??

***

Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
- To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka.
Jadą do drugiego.
- Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego... wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka. W końcu młody nie wytrzymał:
- Tato, zaliczmy jeszcze tylko jedno przedszkole, bo się w końcu na lekcję spóźnię.

***

Spotyka się dwóch dawnych szkolnych kolegów. Jeden nosi drogi garnitur, na nadgarstku lśni złoty sikor, buty się świecą, a na palcu dyndają kluczyki od Jaguara. Drugi, ot po prostu, odbiorca średniej krajowej i adresat monitów o spłatę kredytu.
- No, widzę, kolego, że się koledze powodzi, że hoho... A ja niestety, ledwo koniec z końcem wiążę
- Ano widzisz. Po skończeniu szkoły też tak egzystowałem, ale odbiłem się od dna.
- A w jakiż to sposób, kolego?
- No cóż. Wziąłem sprawy w swoje ręce i wymyśliłem taki jeden produkt, sprzedałem patent teraz mam udział w zyskach, a kupa ludzi ten produkt kupuje...
- A cóż to takiego?
- Hmmm... możesz się śmiać. Ale wynalazłem taką maść o smaku banana do smarowania członka. Hit ogólnoświatowy... kobiety, mężczyźni, wszyscy to biorą...

Po paru miesiącach owi koledzy po raz kolejny krzyżują drogi. Ów biedniejszy aż błyszczy od metek na firmowych ciuchach, w ręku kubańskie cygaro, wokół gromada bodygardów, specjalistów od mejkapu [] , w tle błyszczy najnowszy model Maybacha...
- Fiu, fiu... No, widzę, że i teraz kolega na prostą wychodzi...
- A to przez kolegę...
- Jak to?
- Ano zgodnie z radą wziąłem sprawy we własne ręce i też wynalazłem produkt - hit. Zamówienia mam na 10 lat do przodu.
- A jakiż to produkt?
- Ano zainspirowany twoim odkryciem, też wymyśliłem maść. Do smarowania banana o smaku członka.

***

- No, córeczko, pokażmy mamusi, jak się ładnie nauczyłaś nazw miesięcy:
- Sty...?
- Czeń!
- Lu...?
- Ty!
- A dalej sama!
- Rzec, cień, aj, wiec, piec, pień, sień, nik, pad i dzień!

***

- Skąd masz stary taki siniak pod okiem?
- Aaa... biłem się o honor mojej kobiety.
- Z kim?!
- Z żoną.


***

Akademik. W pokoju za stołem zastawionym 36 butelkami piwa (kupionymi za ostatnie posiadane pieniądze), siedzi dwóch studentów. Piją bo na jedzenie już nie starczyło. Przy 24 butelce głód zaczyna im doskwierać coraz bardziej.
- Czujesz ? - pyta nagle jeden wyraźnie podniecony - gdzieś "robią" grilla. Wyraźnie czuję smażone mięsko.
Drugi spogląda na niego mętnym wzrokiem i odpowiada:
- Skończ pier***lić głupoty i po prostu zgoń muchę z papierosa.

***

Spotykają się dwaj kibice piłkarscy
- Jak tam wczorajszy mecz?
- Eee, nie ma co mówić. Sędzia nam uciekł...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 12:11, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Wpada facet nago do pracy, w ręce tylko aktówka. Jego szef:
- Co pan?!
Facet opowiada:
- Byłem wczoraj na imprezie, nagle zgasło światło i padło hasło:
"Panowie, ściągamy krawaty!". Zaświecili światło, panowie stoją bez krawatów. Znowu zgasło światło, pada hasło: "Panie, ściągamy bluzeczki!". Świeci się światło - panie bez bluzeczek. Znowu zgasło światło: "Panowie, do naga!". Światło się świeci - panowie stoją nago. Znowu światło gaśnie: "Panie, do naga!". Zaświecają się światła - panie nagie. Ponownie gasną światła: "Panowie, do
roboty!". To ja za aktówkę i jestem!

----------

Otóz wracal Tomek z jakiegos szkolenia do swojej pracy, ogólnie pelen
luz, usmiech na twarzy, muzyczka leci, jednym slowem podróznicza
sielanka. Gdy jechal tak sobie, w pewnym momencie wyrwal go z tej milej
jazdy blysk flesza. Lekko zbity z tropu spoglada za siebie i zauwaza
stojacy fotoradar, patrzy na licznik i ze zdiwieniem stwierdza ze jedzie
niecale 50 km/h. Nie dalo mu to spokoju, wiec zawrócil i przejezdza
jeszce raz kolo radaru z predkoscia ok. 30 km/h......znowu blysk.
Rozbawiony sytuacja postanawia poraz ostatni dac szanse radarowi, -moze
glupie urzadzenie zepsute - mysli i znowu przejezdza kolo "sprytnego"
radaru z predkoscia 10km/h z przyklejona rozbawiona geba do przedniej
szyby.....tak, tak - znowu flesz. Ubawiony juz na maksa jedzie do firmy,
opowiada kolegom o calym zajsciu, wszyscy maja ubaw po pachy. Wraca do
domu, opowiada zonie i tesciom o wszystkim, rodzinka cala rozbawiona. Po
ok. dwóch tygodniach, gdy juz wszyscy zapomnieli o sprawie, do drzwi
znajomego zawitala Poczta Polska. Zdziwiony odbiera list polecony,
otwiera go a tam.. trzy mandaty, kazdy po sto zlotych za....jazde bez
zapietych pasów

----------

zbedne rekwizyty

Dorastająca wnuczka wybiera się na prywatkę.
- I jak wyglądam, babciu?
- Ślicznie, ale chyba zapomniałaś włożyć majteczki?
- A czy babcia jak idzie na koncert to wkłada watę do uszu?

----------

Pewien farmer oprowadzał po swoim gospodarstwie potencjalnego nabywcę.
Doszli do pasieki.
- Czemu ta pasieka stoi tak blisko drogi ? Przecież pszczoły mogą użądlić
przechodniów ! - narzeka kupiec.
- Te ule stoją tu od 10 lat i nigdy nic takiego się nie zdarzyło ! -
odpowiada farmer.
Po krótkiej dyskusji postanowili się założyć - zainteresowany rozbierze się
do naga i zostanie przywiązany do rosnącego w pobliżu pasieki drzewa na cały
dzień. Jeżeli do wieczora użądli go pszczoła, dostanie farmę za darmo, w
przeciwnym razie zapłaci podwójną cenę. Wieczorem farmer idzie odwiązać
kupca i z daleka widzi, ze facet jest blady i ledwo co stoi na nogach.
- Cholera, przegrałem chyba zakład - klnie pod nosem farmer, biegnąc do
niego.
- Co się stało, gdzie ugryzła ? - pyta, rozcinając więzy.
- Nigdzie nie ugryzła, to nie to - szepcze cicho potencjalny nabywca - ale
czy to cholerne ciele nie ma matki ???


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 12:14, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu Strażnik Miejski.
Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku mały chlopiec.
Strażnik woła go do siebie.
- E, mały chodź no tu.
Chłopczyk podjeżdża, a strażnik pyta:
- Święty Mikołaj przyniósł ci ten rower?
- Tak, odpowiada chłopczyk.
- To napisz mu, żeby w tym roku przyniósł ci lampkę do tego roweru.
I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem za 50 złotych.
- A pan to od Mikołaja dostał tego konika? - pyta dziecko.
- Tak, odpowiada Strażnik.
- To niech pan napisze Mikołajowi w tym roku, żeby chuja montował konikowi między nogami, a nie na grzbiecie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 12:16, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Do seksuologa przychodzi facet i zgłasza mu swoje problemy z erekcją. Lekarz każe mu się rozebrać, dokładnie ogląda jego organy, potem wyjmuje z szafki jodynę, smaruje mu jedno jajo na fioletowo, zapisuje coś w karcie pacjenta i kieruje go z nią do lekarza mającego gabinet na drugim końcu przychodni.
Facet wchodzi do drugiego gabinetu daje kartę doktorowi, ten czyta, każe mu się rozebrać, wyciąga z szafki jakiś płyn, maluje mu drugie jajo na zielono, zapisuje też coś w karcie i odsyła gościa z powrotem do pierwszego specjalisty.
Po drodze klient postanowił sprawdzić co mu dolega. Otworzył szarą kopertę wyciągnął swoją kartę i czyta.
Wpis pierwszy :
" Z okazji Świąt Wielkanocnych, przesyłam panu doktorowi najserdeczniejsze życzenia. dr. Kowalski"
Wpis drugi :
" Dziękuję za miłe słowa, Panu też życzę dużo wielkanocnej radości, dr Malinowski "

*****

Babka miała córkę. Córka miała chłopaka. Pewnego wieczory wróciła do domu zapłakana.
- Mama, nic z tego nie będzię on powiedział, że ja nic nie umiem...
Matka pomyślała i postanowiła opowiedzieć córce o ptaszkach i motylkach.
W trakcie opowiadania córką jej przerwała i mówi:
- Ależ mamo, rżnąć się i brać do buzi, to ja umiem wręcz koncertowo. Ja po prostu gotować nie umiem!!

*****

Facet miał iść na imprezę typu "bal przebieranców" ale za cholerę nie mógł wymyśleć jak się przebrać. W końcu jednak go olśnilo. Gdy gospodarz otworzył drzwi zobaczył klienta bez koszuli, skarpetek, spodni... Krótko mówiąc bez wierzchniego odzienia.
- Za kogo niby się kurcze przebrałeś??!! - spytal zdziwiony
- Za przedwczesny wytrysk! - odpowiedział gość. Właśnie doszedłem w majtkach!

*****

Dwaj przyjaciele: Kowalski i Malinowski siedzą w restauracji i piją wódkę. W pewnej chwili Malinowski mówi:
- Wiesz co? Nie podoba mi się to, że codziennie wracając z pracy zastaję cię w sypialni z moją żoną.
- Wiesz Franek, to kwestia gustu. Jednemu się to podoba, innemu tamto...

*****

Z ostatniej chwili:

Organizacje wegetariańskie przemaszerowały ulicami stolicy skandując:
"Dość wykorzystywania seksualnego ogórków i marchewek!".
Organizacje lesbijskie zorganizowały kontrmanifestację z transparentami "Love knows no species". Stanowisko organizacji gejowskich brzmiało: "Do dupy z takim protestem".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 12:18, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

pewnemu ratownikowi na basenie przyszlo uczyc mloda dorodna panne sztuki plywania. chwycil ja od spodu pod brzuchem, a ta na tafli wody wykonywala ruchy imitujace styl klasyczny. macha tymi raczkami i nozkami, macha, macha, po chwili sie pyta:
- a jak pan wyjmie palec to utone?

-----

Pewne francuskie pismo dla mężczyzn ogłosiło konkurs na najlepszy opis poranka. Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi: "Wstaję, jem śniadanie, ubieram się i jadę do domu".

-----

meskie zasady:
1. Każdy facet, który przynosi kamerę na wieczór kawalerski może zostać legalnie ubity, a jego ścierwo ma zostać zjedzone przez współimprezowiczów.

2. Pod żadnym pozorem dwóch facetów nie może iść pod jednym parasolem.

3. Facet ma prawo płakać tylko w niżej wymienionych sytuacjach:
- w chwili gdy Angelina Jolie zaczyna rozpinać bluzkę
- po skasowaniu Ferrari swojego szefa
- kiedy twoja randka używa zębów

4. Facet musi wpłacić kaucję za swojego kumpla minimum w ciągu 12 godzin, chyba, że ów kumpel załatwił kogoś z jego rodziny

5. Jeżeli znasz innego faceta dłużej niz 24 godziny, jego siostra jest dla ciebie - NIEOSIĄGALNA. No... chyba, że się z nią później ożenisz.

6. Minimalny okres czasu przez jaki musisz czekać na innego faceta, który się spóźnia wynosi 5 minut. Maksymalny czas wynosi 6 minut.

7. Narzekanie na temat marki piwa jakie (ZA DARMO!!!) daje ci twój kumpel jest całkowicie zakazane. No chyba, że browar ma temperaturę pokojową, albo kumpel daje ci Karmi.

8. Żaden mężczyzna nigdy nie będzie kupował prezentu urodzinowego dla innego mężczyzny (de facto... nawet fakt pamiętania o samych urodzinach jest tylko opcjonalny).

9. Podczas oglądania meczu z innymi facetami dozwolone jest zapytanie o wynik, ale nigdy o to kto gra z kim.

10. Facet może "opaść" tylko i wyłącznie po doprowadzeniu kobiety do orgazmu. Jeżeli pozwalasz sobie na "opadnięcie" przy niej z innego powodu, to znaczy, że ta babka jest twoją żoną.

11. Drink "z palemką" (+ różne słomki... owocki... etc...) facet może wypić tylko na tropikalnej plaży... o ile poda mu go supermodelka w toplesie... i kiedy ten drink jest za darmo.

12. Facet nigdy nie zakłada stringów. Ani tych męskich ani... żadnych! NIGDY!!! Temat zamknięty!!!

13. Jeżeli facet ma rozpięty rozporek to jest to tylko i wyłącznie jego problem. Ty łosiu nic nie widziałeś! Nic!!!

14. Kobiety, które twierdzą, że "uwielbiają oglądać sport" powinny być traktowane jako szpiedzy, dopóki nie wykażą się doskonałą znajomością tematu oraz nie zjedzą co najmniej 1/4 kubełka KFC

15. Facet musi publicznie i z głębi serca wyrazić kondolencje z faktu tragicznej śmierci kota jego dziewczyny, nawet jeżeli to on sam polał kota benzyną i rzucił zapałkę.

16. Jeżeli komplementujesz "sześciopak" innego faceta... to obyś mówił o jego zdolności doboru piwa.

17. Zdania, które nie będą wymawiane podczas podnoszenia ciężarów w siłowni w obecności innego faceta:
- Tak dziecinko! Pchaj mocniej!
- No dalej! Zrób to jeszcze raz!
- Jeszcze jedna seria i lecimy pod przysznic!
- Niezły tyłek! Jesteś Koziorożcem?

-----

Wpada facet do burdelu. Włos zmierzwiony, wzrok cichy. Od progu wrzeszczy:
- Ej, ja chcę tak jak jeszcze nikt nie chciał.
Dziewczyny spłoszone chowają się po kątach. Szefowa przybytku myśli:
- Kurcze, dziewczyny się boją, wiadomo jaki to facet? Honor ratować muszę... Chodź, pan ze mną na górę.
Pozostałe panienki podsłuchują pod drzwiami. Nagle słychać:
- Nie chcę tak, zboczeńcu, nigdy przenigdy, won mi stąd chamie... Nie chcę ! Nie chcę !
Dziewczyny przerażone, przecież mamuśka taka doświadczona, co on jej chce robić ? Za chwilę wypada facet przez drzwi. Panienki wchodzą do pokoju, na łóżku roztrzęsiona szefowa.
- Szefowo, no jak on chciał, no jak?
- Pieprzony, na kredyt chciał...

-----

Na targu klientka targuje się z przekupką:
- Co mi tu pani wciska? To nie są przecież kurze jaja, tylko jakieś indycze!
- Ależ złociusieńka! To na pewno są kurze jaja! Świeżutkie!

W końcu wezwały jako eksperta koguta. Kogut rzucił na jaja fachowym okiem i mówi:
-To są kurze jaja. Ale indyk to ma wpierdl...

za pomidory przepraszam z gory


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 12:19, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Spotyka się 2 kumpli w barze piją pierwsze....drugie....trzecie.... nagle jeden mówi:
- Wiesz co ja to już nie pije bo mam taki problem że jak się ochlam to zawsze się porzygam i gdzieś wypier***e
- No i co?? I to jest ten problem??
- No tak bo jak wracam taki uświniony do domu i żona mnie zobaczy to prawie zawsze się rozwodem kończy.....
- Ja to tam nie mam takiego problemu
- No tak!! Ty nie masz bo ty po prostu nie rzygasz....
- No jak nie zawsze się porzygam ale znalazłem na to sposób i żona się już do mnie nie czepia...
- Jaki sposób??
- A wiesz zawsze jak idę na chlanie to wsadzam sobie do kieszeni w koszuli 20zl i jak wracam cały uświniony, urzygany i w ogóle to mówię żonie, że to kolega mnie obżygał i wsadził mi do kieszeni 20 zl na pralnie i że ja to zaniosę rano. No i wtedy ewentualnie dostane lekką zjebkę, że się ochlałem ale ogólnie jest luz
- Ty no to jest świetny pomysł też tak zrobię
Jak powiedział tak zrobił, wsadził 20 pln do kieszeni po czym schlał się niemiłosiernie z kolegą, porzygał całe spodnie, obszczał gdzieś nogawkę, upadł w jakieś błoto i w takim właśnie stanie wchodzi do domu u drzwi jak zwykle wita go żona:
- Ty ochlejmordo!! Ty pijaku!! Zobacz tylko jak ty wyglądasz!!
- Kochanieeee...koochanie....poczekaj .....poooczekaj to nie jest wcale tak jak myslisz
- Tak nie tak jak myśle!! nie tak jak myśle!!
- Kochanie to kolega mnie tu obrzygał proszę ciebie o a tutaj to w błoto mnie wywrócił jak go do taksówki odprowadzałem. Jak mi nie wierzysz to zobacz sobie tutaj do kieszeni.... dał mi tu 20zl na pralnie i ja jutro z rana zaniose ubranie i ty nic tu nie będziesz musiala ruszac...
Żona podejrzliwie spojrzała na niego ale nic myśli sobie no zobaczyć zawsze dla pewnosci można, wiec wsadzila reke do kieszeni a tu rzeczywiscie kasa:
- ale tu masz 30 zl
- aaaaa....... bo mi jeszcze w majtki nasrał


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 12:20, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Dwaj studenci mają zdawać egzamin. Trafiło się im, że zdawali w gabinecie profesora. Padło pytanie, obaj nie znają odpowiedzi. Profesor chwilę poczekał, potem mówi:
- Przepraszam bardzo panów, muszę na chwilę wyjść... - uśmiechnął się nieśmiało.
Wrócił po dwóch minutach.
- I jak, panowie? - nie znali odpowiedzi. Chwilę trwała cisza.
- Pani Basiu - zawołał swoją sekretarkę - czy są jakieś listy do mnie?
Sekretarka odparła, że owszem.
- Widzą panowie, muszę przeprosić. Zamknę Was na kilka minut, muszę sprawdzić pocztę...
Wrocil po dziesięciu minutach. Niestety, studenci wciąż nie znali
odpowiedzi. Profesor chwilę się zastanowił.
- Panowie wiedzą co? Godzina czternasta, jestem trochę głodny... Pójdę do baru, kupię sobie coś... Zamknę tu panów, postaram się przyjść jak najszybciej.
Profesor wrócił po dwudziestu minutach. Studenci nadal nie znali odpowiedzi.
Obydwaj dostali oceny niedostateczne.
Wściekli wyszli z pokoju. Popatrzyli na siebie.
- Kurwa! A mówili, że ten gość to luzak.

-----

Siedzi dwóch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy
drechol,grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi.
Jeden z tych kolesi do drugiego: -Stary, założe sie z tobą o 50 zeta,
że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w
glace. Łysy sie odwraca, a koleś:
- Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Zbyszek, kurna, dotknij jeszcze raz to Ci walne! - i sie
odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, zajebiście to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go
drugi raz nie klepniesz. -No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie
ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy wkurzony się odwraca, a koleś:
- Zbyszek, no kurna, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce
przesiedzieliśmy, Zbyszek no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kurwa, nie bylem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypierdole, że
się nie pozbierasz!
Zaczyna sie podnosić, żeby walnąć kolesiowi, ale dziewczyna łapie go
za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa
bił,chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy... Łysy niezadowolony idzie z
dziewczyną do pierwszego rzędu i siadają.
Pierwszy koleś znowu do drugiego: - Stary, naprawdę jestem pod
wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000 że go trzeci raz nie
klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi. Idą do drugiego
rzędu,siadają za łysym i koleś wali łysego w glace. Łysy sie odwraca
wkurzony, a koleś:
- Zbyniu, to ja tam jakiegoś łysego w glace napierdalam na górze, a Ty
tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

-----

Historia autentyczna:
Upalny dzień, przystanek PKS w małym mieście, przyjeżdża autobus: kurs-najbliższe wsie. W ostatniej chwili dopada do drzwi, z jęzorem na brodzie, typowy rolnik po 50-tce. Widać że zakupy zrobione - dwie siaty w ręku. Czerwony na twarzy, w nieodłącznej marynarce do jaskrawych trampek, kupuje bilet i siada na pierwszym miejscu, gdzie siedziała już rezolutna starsza kobiecina, która spojrzała z zaciekawieniem na przybysza... Odczekała 10 sekund i pyta:
- Nie gorąco w głowę?
Rolnik upuszcza momentalnie siaty z zakupami ujawniając ich zawartość...chwyta się za głowę, na której lśni, dopasowany na maksa, kask motocyklowy z lat 50-tych i krzyczy:
- Jobtwojamać, toż ja motorem przyjechał...
Co się działo potem trudno opisać...kierowca nie dość, że zatrzymał autobus i wypuścił gapowicza, to przerwa trwała dobre 5 min...jeszcze 15 minut jazda odbywala sie przy ogólnym rechocie wszystkich pasażerów .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 12:22, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Pewien facet miał drogą willę, a w niej najbardziej ekskluzywna była łazienka. Pewnego razu jego żona wychodząc z kąpieli poślizgnęła się, zrobiła szpagat i przyssała się do podłogi. Mąż próbuje ją oderwać, ale nie daje rady. Woła sąsiada, ale we dwóch też im się nie udało. Wzywają hydraulika. Gdy we trzech nie oderwali kobity od podłogi, hydraulik mówi:
- No nie ma wyjścia, trzeba kuć.
Na to facet się zagotował:
- Panie, to są płytki z Wenecji, kosztowały majątek! Wymyśl pan coś innego!
Hydraulik patrzy, myśli i po chwili mówi:
- Wie pan co? Ja pana żonie zapakuję od tyłu, ona zwilgotnieje, przesuniemy do kuchni i tam będziemy kuć...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 12:23, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Pesymista widzi ciemny tunel.
Optymista widzi światełko w tunelu.
Realista widzi światło pociągu.
A maszynista widzi trzech debili na torach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 12:26, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia bo miał mieć w parafii
wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- O jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego sk*wiela złapałem - co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby
zaraz przy księdzu takie epitety - wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - sk*wiel to jest nazwa tej ryby, tak
samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego sk*wiela. Przygotuję
go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siotrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego sk*wiela kupiłem co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa sk*wiel - tak
jak inne płoć czy szczupak.
- Aaaa - to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała sk*wiela na
kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny sk*wiel - prawda?
Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka
A siostra, że to ta ryba się nazywa sk*wiel - tak jak inne
się nazywają karp czy lin.
Siostra kazała przygotować sk*wiela na kolację z biskupem.
Wieczorem przyjeżda Biskup - siada przy stole z księdzem i
zakonnicą.
Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna duża ryba!
Na to proboszcz:
To Ja tego sk*wiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A Ja tego sk*wiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A Ja tego sk*wiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął sie, wyjął z torby litr wódki i
mówi:
- K*wa, widzę, że tu sami swoi!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)