Forum PC-info Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
PC-info
 [Śmieszne] Śliczne dziewcze w rózowych kalesonach popija dęb Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:21, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

To są oryginalne teksty z wiadomości e-mail, faksów oraz rozmów telefonicznych z klientami różnych działów pomocy technicznej. Pisownia e-maili i faksów oryginalna. W nawiasach kwadratowych komentarze.


Witajcie
Kopiarka po podłączeniu do komputera ma problem ze skanerem a mianowicie z panelem konfiguracyjnym pisze błąd skryptu przeglądarki IE podaje numer wiersza patrzyłem są to skrypty javy nainstalowałem wirtualną maszyne javy środowiko jre i nic mam IE6 Taki sam problem jest z panelem konfiguracyjnym drukarki dlaczego obecne sterowniki nie są niezależne od takiego badziewia jak IE ??? gdzie linia starych sterowników prostych niezależnych W skryptach javy mieści się mnustwo virusów Poradzcie bo bardzo mnie zraziło to oprogramowanie Gość u którego instalowałem sprzęt stwierdził że gdyby wiedział o takich problemach nie kupiłby hp?? co wy na to??? Poradzcie coś żebym mógł poecić Was.
Pozdrawiam Zibi

***

Wszystko działało Glanc puki nie chciałem wydrukować zdjecia na papierze foto

***

No i nagla jak chciałem na foto wydrukować staneła zmieniłem rozdzielczośc na normalną później na jeszcze mniejszą nie szło to odpaliłem jeszcze raz kompa odrazu po zazłaczeniu XP drukneło mi strone tą co chciałem ale teraz Nawigator HP działą normalnie tylko przy wszystkim innym pojawia sie błąd taki jak wyrzej

***

Proszę pana, jak wyjmuje się te baniaczki w srodku one takie male fajne są

***

To może ktos mi tu podejdzie na budowe do tego faxu co?

***

Z panskim kolegą już robiłam reset a teraz chciałabym z panem bo było milo

***

Już rozwiązałam problem i naciskam sobie inny przycisk

***

Wyświetlacz przestła wyświetlać wszelki einformacje, i świeci się dioda o błędzie. Wnioskuje że wyświetlacz sie przepalił. Poza tym potrzebuje sterowników na płycie czy mogę ją od Państwa kupic.

***

Proszę pana, jak włączam aparat to zaczynam widzieć białe światło...

***

[Tech: Przed chwila gosciu mnie powalil textem:]
Klient: Ahh, cos mi wycieka spod spodu...
Tech: Ale spod spodu czego
K: spod spodu mojego sprzętu...

***

Proszę pana ja mam oryginalny legalny Windows tylko nie mam do niego tego kodu aktywacyjnego po jak ściągałem z sieci to nie było go już...

***

Ja nie znam angielskiego wiec ja te przyciski to tak na ślepo naciskam

***

A więc tak. Mam wasze Urządzenie wielofunkcyjne i mam pytanko jk nie chce mi wciagać papieru i jest już po gwarancji to jak ją rozkręce to tam gdzieś jakaś sprężynka mogła spaść czy co sie mogło stać?? Czemu macie tylko na 1 rok gwarancje, inne firmy mają na 2 - 3 lat gwarancje a tu 1 rok. Mam nadzieje że Państwo mi coś powiedzą
Nie wiem co zrobić więc nie mogłem napisać co zrobiłem.

***

nie mogę sobie poradzić z obsługą wszystko jest w języku chyba arabskim proszę o pomoc sklep w którym kupiłem produkt,olał mnie

***

[Przed chwilą klient:] otóż posiadam państwa wyrób fabryczny nr...

***

sciągłem z podanego przez pana linku oprogramowanie poczym wziąłem sie do instalacji

***

Może to zbieg okoliczności, ale problemy zaczęły się po zainstalowaniu SP2. [SP2 zawsze stwarza problemy ]

***

Jest to już 3 niesprawny aparat jaki dostałem od sprzedawcy w tym mianowicie czsami nie włancza sie lampa

***

Im am from Poland. Im 23 years old, and study computing..Sorry, but my English is not good. I have favour to ask of you: I don't have a many, I work, but have a net profit of 150$ by mounth. I need a old laptop (400Mhz,128MB Ram,10GB HDD). In Poland used laptop like this cost 300$. Mayby You (HP company) have a old laptop like this. For You it is small thing but for me is big thing. Sorry for inconvenience and thank You !!!

***

Tech: czyli rozumiem ze nie może pani drukować z powodu tego komunikatu. Jak były instalowane drivery do urzadzenia? Zgodnie z instrukcją?
Klientka: proszepana to jest urządzenie bezprzewodowe i taka lampka mryga
T: Rozumiem, czy w menadżerze urządzeń widzi pani drukarkę jest dostępna? Może pani w programie z którego pani drukuje wejść w opcje driveru drukarki?
K: ja zamykam urządzenie i dziwi mnie właśnie że nie mogę drukować
T: Dobrze w takim razie mi powiedzieć czy zainstalowalo się w ogóle jakieś oprogramowanie od drukarki
K: tak proszę pana mam menu start i programy wszystko jest
T: Widze ze zbytnio się nie rozumiemy, proszę pani czy dzwoni pani z firmy. Zna pani może jakiegos informatyka?
K: ja mam tylko laptopa i dzwonie z Katowic
T: proszę w takim razie sciągnąć drivery z sieci ze strony hp.pl
K: gdzie to jest w Katowicach?
[komentarz techa poza rozmową] Jak widzisz pełne zrozumienie

***

Klient: Proszę pana pojawia mi się taki komunikat: problem z pojemnikami z tuszem, lub brak tuszu. Co mam robić?
Tech: do kiedy pan ma tą drukarkę? Kiedy pan ostatnio wymieniał tusze? Tzn jak długo pan drukuje na tych tuszach?
K: no proszę pana będzie ze 2,5 roku może, ale to normalne ze taki napis jest?

***

Dziękuję za już. Ale oryginalny program do PSC 500 dla Windows 98 zawierał możliwości obrónbki plików oraz różnego typu drukowanie (po 1, 2 lub nawet 8 egzemplarzach fotki na stronę. A wg Państwo porady jedynie skanuje

***

[To nie jest śmieszne ani głupie, po prostu bardzo rzadko się zdarza podobna reakcja zadowolonego klienta ]
Witam
dziękuję bardzo! już zrobiłem! Bardzo dziękuje!

***

[I drugi tekst z tej samej serii]
Dziękuję serdecznie za porady, gdybym wcześniej spojrzał na wydrukowaną stronę to bym się teraz z siebie nie śmiał.

***

[zaczyna się normalnie, ale konia z rzędem temu, kto zrozumie dwa ostatnie zdania]
Włożyłem dysk startowy do koputera i zainstalowałem. Przez pewien czas urządzenie drukowało.Potem pojawił się napis /Unable to start driwer for hpoid407.exe/ Kserowanie odbywa się bez zarzutu.Zaniosłem sprzęt do informatyka i on to naprawił.Potem wystąpiły kłopoty z odczytaniem zeskanowanego tekstu z drukarki.Dyskietka którą po skopiowaniu zeskanowanego dokumentu nie chciała zrobić czynności odwrotnej.

***

prosze o polskie oprogramowanie dla psc750. nie moge przełączyćlustra podczas kserowania na off,jak to zrobić

***

Proszę o szybką odpowiedź i czekam na instrukcje co z tym fantem mam zrobić??

***

[Facet przysłał maila z prośbą o odpowiedź. A na jaki adres wysłać odpowiedź, jeśli podany adres to]
<""@neostrada.pl>

***

Tech: placi pan tylko za 1 impuls, możemy rozmwiac dowoli na pewno już pan zapłacił

***

Urządzenie informowuje mnie...

***

Klient: poleciały mi pojemniki z tuszem w tym pijaku atramentu
Tech:: gdzie polecialy?
K: no schowaly się w prawo tam gdzie ciemno w srodku

***

Proszę pana pojawia mi się ten korektor dodawania

***

Klient: Proszę pana jak włączam drukarkę to mi ciągle drukują ta pie&%&# stronę testowa ja mam model 1315 czy cos takiego co nie działa
Tech: kiedy kupił pan urządzenie?
K: k%% panie tydzień temu i mi drukuje ciągle, a ja ku$&*# nie chce tego panie kur$%@ ja tego NIECHCE NORMALNIE drukowywac, kurde już mi się język plącze
T: [przeprowadzenie procedury resetowania drukarki, wyrównanie tuszy i skanowanie strony kalibracyjnej]
K: no i zobaczymy czy tak hop siup pięknie ślicznie będzie k%$ działać, hmmm no działa! panie działa! wybawco Az dziwne! Tylko ze mi 2/3 tuszy wydrukowało na te strony wasze testowe i co kto mi zabuli za to?

***

ODPOWIEĆ 27.12.2004
Programem do czyszczenia rejestru powyrzucałem wszystkie nie aktualne klucze.Zrobłem mojego komputera raport .Jest on w liście pod załącznikiem Report,htm.Po włożeniu dyskietki wystukuje błąd

***

Klientka: proszę pana nie działają mi tusze
Tech: kiedy pani je zakupiła i jaki model?
K: proszę pana one co prawda to nie są oryginalne, to takie action sa
Tech: przykro mi pomocy mogę udzielić tylko jeśli ma pani oryginalne tusze
K: ale przecież one wyglądają tak samo proszę pana, nawet bulgoczą tak samo to co to a różnica
Tech: zasadnicza
K; ale kiedy te są tańsze, no nieeeee chciałam zaoszczędzić i wydam dwa razy więcej co to za produkty co innych tuszy nie czytają...

***

to w takim razie na jak długo wystarcza moc w aparacie zasilana przez zasilacz

***

[Tech się przejęzyczył:] Musiałby się Pan skontaktować z Policją... przepraszam, ze Stolicą [firma kurierska]

***

DRUKARKA INSTALUJE SIĘ I DRUKUJE ALE TYLKO W FORMACIE A4. NATOMIAST NIE ROZPOZNAJE FORMATU A5, KTÓRY JEST MI POTRZEBNY. NIE INSTALUJE SIĘ Z DUSKIETEK OTRZYMANYCH WRAZ Z URZĄDZENIEM

***

[To nie jest śmieszne ani głupie, po prostu dział pomocy technicznej okazał się przydatny psu na budę ]
Juz problem rozwiązany, po aktualizacji oprogramowania byl ten sam problem jednak po rozebraniu aparatu na czesci i wyczyszczeniu elektroniki aprarat normalnie pracuje.

***

[Klient się wkurwił i miał prawo]
Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się że jedyną formą pomocy w kwestii tego programu może być zupełnie nowy program. W branży graficznej pracuję ponad 8 lat, ale pierwszy raz w życiu mam doczynienie z takim gniotem jakim jest program do skanowania HP. Ze skanera jestem b. zadowolony, ale za każdym razem kiedy muszę zainstalować i skorzystać z tego programu, tracę godzinę lub dwie zanim to bydlę przestanie się wywalać albo reagować jak należy. Innym bardzo dużym mankamentem jest pomieszanie różnych opcji programu w najprzeróżniejszych zupełnie nieintuicyjnych miejscach. Poza tym, jeśli potrzebuję np. zeskanować kilka klatek w negatywie na raz (np. w kolejce), to dlaczego program za każdym razem się zamyka, potem nagrzewa lampę skanuje negatyw, zapisuje gdzie mu się podoba (albo się wywala zaraz po zeskanowaniu)i tak przy każdym najmniejszym skaniku. Czyli mając np. 36 klatek do zeskanowania muszę otwierać i zamykać program 36 razy - no czysty idiotyzm. Nie mam słów na tego barana co napisał ten program. 2 lata korzystam ze skanera, wyszedł już nawet jakiś upgrade ale program ciągle ma poważne błędy, a największym jest chyba jego istnienie. Przepraszam że mnie poniosło, ale kto zrekompensuje mój stracony czas i nerwy ?

***

Bo po co by byl w aparacie zegar i data skoro niemozna jej wumiescic na zdjeciu.

***

Klient: tak tak właśnie wtedy proszę pana nasz mariuszek przestał drukować...
Tech: przepraszam kto?
K: no mariuszek ah tzn nasze psc 1315 bo tak go nazwaliśmy...

***

[Tech do techa podczas transferowania rozmowy:]
Konrad, wyjdź z niej, żebym ja mógł wejść

***

[Prędzej zobaczy własne ucho niż pieniądze]
Dziekuje za rozwiazanie problemu, niestety zakupione urzadzenie nie mialo dolaczonej informacji o nie funkcjonowaniu w srodowisku Windows XP z service packiem 2 - dlatego poswiecilem swoj czas na instalacje urzadzenia co trwalo zdecydowanie dluzej niz standardowa procedura instalacji tego typu urzadzeń rachunek dla firmy ktora dala mi zlecenie , za standardowe dostarczenie i instalacje urzadzenia opiewal na 30zl , lecz z racji klopotow ktorych przysporzyla niekompatybilnosc oprogramowania HP i bledne informacje w instrukcji czas ulegl znacznemu wydluzeniu i obecnie kwota do zaplaty to 130zl - nie zamierzam obciazac tym rachunkiem [nazwa firmy] bo nie ona jest winna - lecz wlasnie firme HewlettPackard ktora poprzez niewlasciwe oprogramowanie lub brak informacji o niekompatybilnosci przyczynila sie do takiego a nie innego rachunku - prosze o kontakt telefoniczny lub korespondencyjny w celu ustalenia szczegolow z tym zwiazanych. Poniewaz zawsze polecam urzadzenia firmy HP ceniac je jako dopracowane i wysokiej jakosci , trudno mi zrozumiec co sie stalo ze na rynek trafil produkt nie w pelni przetestowany, uprzykrzajacy zycie na dzien dobry.... wsrod setek urzadzen hp jakimi sie opiekuje , naprawde do tej pory nie zdazylo sie cos tak dziwnego jak tym razem a na wiekszosci komputerow pod moja opieka service pack 2 jest zainstalowany- gdy w ksiegarni poproszono mnie o wybranie z 3 przedstawionych urzadzen roznych firm -tego najlepszego , bez wachania wskazalem HP.... w zyciu nie przypuszczalem ze to moze byc pomylka... Ufam ,ze zostanie to w pelni zrozumiane i firma zdobedzie sie na to skromne zadoscuczynienie.
Z powazaniem , lecz Zyczac Szczesliwego Nowego Roku 2005

***

[Kolejny "zadowolony" klient]
po włączeniu drukarki okazało się, że tym razem prawie wszystko jest OK tzn. wyświetlony został komunikat o niezgodności wkładu kolorowego i monit o instalację właściwego wkładu HP (???). No dobra, zainstalowałem nowy kolorowy kartridż i urządzenie po procedurze kalibracji chwilowo pracuje normalnie. Mało tego, ekranowy wskażnik poziomu tuszu wykazuje zapełnienie wkładu czarnego w 2/3, czyli takie, jakie moim zdaniem być powinno po niespełna miesięcznej eksploatacji (nowego czarnego nie instalowałem). Czyżby świąteczna przerwa w użytkowaniu sprzetu podziałała leczniczo? Przyznaję, że niewiele już z tego rozumiem, poza tym, ze wydałem pieniądze na tusze jakby w tej chwili niekonieczne (podejrzewam, że trójbarwny też jest w 2/3 pełen). Jezeli problem się ponowi dam znać i będę prosił o podanie namiarów na dobrego serwisanta HP.

***

[Klient miał problem z photosmartem, po zainstalowaniu SP2 nastąpił brak komunikacji między urządzeniem a PC. Klient zadzwonił do Microsoftu gdzie usłyszał:]
musi pan odinstalować SP2 a tak w ogóle to ta drukarka nie jest kompatybilna z dodatkiem SP2 []

***

Cza sprowdzic ADAWARE bo sie uje Update Micro Trend sie updateoje i cheba jes f pozontku

***

[Klient o drukarce:]
ostatnio miałem z nią kontakt na wiosne

***

Proszę pana może być problem bo ja mam przed sobą tylko płytkę CD a drukarka w domu jest

***

[Klient do techa:]
z całym szacunkiem ale gdyby Pan wczytał się w przesłaną informację nie musiałbym czytać takich bzdur

***

Zainstalowalem neostrade i oni mi powiedzieli zebym wylaczyl kabel USB od faxu i mi teraz nie dziala, dlaczego?

***

No i musialem robic to, tak kupe robilem i nie dziala nadal

***

Mam skaner firmy plastek
***

proszę pana pojawił się właśnie jakiś samotest

***

Myszka podaje mi polecenia druku, prawda i nie dziala.

***

Tech: Mógłby pan podać mi godność kolegi albo pana?
Klient:
Godnośc? Mm jaką masz godność stefan?

***

Tech:
Proszę nacisnąć strzałkę w prawo!
Klient:
którą strzałkę?
T:
Tę w prawo!
K:
aha ok.

***

Tech:
Proszę wyjąć tusze. I teraz wyłączyć urządzenie.
Klient:
Ale nie mogę wyłączyć bo karetka jeździ jeszcze, pewnie szuka kartridża. Ah jeszcze jeździ cały czas ale on nie znajdzie tych kartridży jak na stole leżą?

***

Klient:
Czyli nie mogę drukować w kolorze bez czarnego tuszu?
Tech:
Niestety nie
K:
aha czyli wszystko w jednym rozumiem.

***

Proszę pana drukarka mi krzywo drukuje i się zastanawiałem czy może mieć na to wpływ ustawienie mojego monitora bo mam obraz przekrzywiony horyzontalnie

***

Dzwonię do pana telefonicznie

***

[Klient o urządzeniu wielofunkcyjnym:]
teraz to on mi zupełnie stanął

***

Klient: Ten no nie działa Tech: Mógłby pan na początek powiedzieć, co nie działa? K: Yyyy no drukarka, panie nie dziala ksero i zaczeła śmierdzieć dziwnie... Czy to może być ze starości bo już rok używam?

***

Klient: Kartridże mi się nie chowują

***

Tech: może pan wejść w posiadanie tego urządzenia

***

Powiedzcie co jest grane, bo mnie szlak trafia? Najpierw chciałem odinstalować całe to badziewie to pokazał sie komunikat HP Update Software nie może by c usunięty z komputera Aktualizacja oprogramowania wciąż nie dział-czy tdlatego ,ze podane było Biuro Rachunkowe Zdzisława S? Ratujcie albo zabierzcie to coś z mojego domu. Pozdrawiam Paweł S -syn Zdzisławy S

***

Proszę Pana on mi nie staje a potem nie ciągnie [chodziło o zablokowanie PSC 1315 i pobieranie papieru]

***

ona świeci całkiem normalnie [o drukarce]

***

zaczeły się cuda wianki

***

chodzi o te sanie pociągowe co mają tusze? [o karetce na tusze]

***

zrobiłem mu palcówke z resetami i nic

***

jesteśmy z nim połączeni końcóweczkami w sieć

***

jak zrobić żeby obiektyw schował się do futerału?

***

drukarka szuka języka

***

Proszę Pana, mój skaner jest jeszcze zapakowany ale on w ogole już nie działa bo powinien świecić...

***

Tech: Czy zainstalowała Pani sterowniki na komputerze? Klientka: Yyy yyy znaczy tak na komórce zainicjowałam je. [cokolwiek to znaczy]

***

Drukarka zaczeła mi ostatnio drukować zdjęcia

***

Tech: Niech pan otworzy wieko od drukarki

***

Aparat wysuwa lufkę i się wiesza

***

[Klientka do córki] klikasz tą myszką jakbyś dziewicą była


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:22, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Telefon do cyrku:
- Halo, czy zatrudniacie potworków?
- A co pan ma do zaoferowania?
- No, mam dwie głowy.
- To super!
- Na jednej z nich mam troje uszu.
- Fenomenalne!
- A na drugiej czworo oczu.
- Sensacja! Bierzemy pana. Koniecznie musimy się spotkać!
- Dobrze, będę czekał na pana jutro o dwunastej na rynku. W ręce będę trzymał Wyborczą.

***

- Kochanie - wysapał w skotłowanej pościeli - tak STRASZNIE cię kocham.
- Fakt - stwierdziła chłodno - ale mam nadzieję, że z czasem się nauczysz.


***

(ten mi się jakby znajomy wydaje...)

Sklep z zabawkami.
- Więc tak - wezmę dwa rowery dla bliźniaków dwunastoletnich, dwie wywrotki dla bliźniaków dziesięcioletnich, dwoje cymbałków dla ośmiolatków, dwie lalki dla sześciolatek, dwie piłki dla czterolatków i dwa pudełka klocków dla dwulatków.
- Zdumiewające! - mówi sprzedawca - za każdym razem miał pan bliźnięta?
- No nie, czasami zdarzało się i tak, że nic nie było!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:23, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

o pólnocy stary Dżepetto wrócił z knajpy. Idąc w półmroku do swojego łózka nastąpił na kupkę trocin :
- Pier**lony gówniarz - mruknął, spoglądając w stronę kojca, w którym spał Pinokio - znowu nasrał na podłogę.

Córka do matki :
- Mamo, mówią, że jestem nienormalna.
- Kto tak mówi ?
- Muchy.

- .....a Piotruś wbił mu palce między żebra, wyrwał serce i rzucił nim o ścianę. Krew lała się strumieniami. Potem urwał mu głowę i zaczął po niej skakać, aż mózg zabryzgał całą podłogę...... Spokojnej nocy, śpij już syneczku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:23, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

W knajpie spotyka się dwóch kupli:
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem
obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał
przejechać zwierzaka wiec szarpnal kierownica w bok, wjechal na kraweznik,
auto wylecialo w powietrze, przeturlalo sie po moim ogrodzie, Staszek
wylecial z samochodu i przez szybe wpadl do mojej sypialni...
- Daj spokoj, przeciez to straszne tak zginac!
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Lezał tak cały we krwi w tym rozbitym
szkle i nagle zauwazyl taka stara, zabytkowa szafe. Wyciągnął rękę i> chwycił
się szafy, żeby wstać. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na
niego i pogruchotała mu kości...
- Rany, jaka okropna śmierć!
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i
doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale
poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek
spadł
z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy
powbijały mu się w ciało...
- Psiakrew, strasznie zginął!
- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga
się
do środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z
gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i
poparzył mu ciało...
- Cholera, przerażająca taka śmierć!
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie
zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale
zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział,
woda w połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło
napięcie rzucając jego ciałem o ścianę...
- O rany, okropnie tak umrzeć!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
- To właściwie jak on zginął?
- Zastrzeliłem go!
- Zastrzeliłeś go?
- Kurwa, człowieku, przecież on by mi rozpierdolił całą chałupę!
_________________


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:24, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Pijany Kowalski szuka kluczy od mieszkania. Kiedy kieszeń okazuje się pusta wkurzony udaje się na poszukiwania, niestety bezskutecznie. Wtedy zauważa figurę św. Antoniego - patrona rzeczy zagubionych.
- Święty Antoni zgubiłem klucze, spraw żeby się znalazły, bo jak nie, to tu wrócę i Ci pokażę!
Świadkami całego zajścia jest ksiądz i kościelny, którzy opiekują się figurą.
- Panie kościelny, niech pan przyniesie tę starą figurę i postawi na miejscu tej nowej - mówi ksiądz. - Ten Kowalski gotów jest spełnić swoją groźbę.
Następnego dnia Kowalski znów podchmielony wraca koło figury świętego.
-Teeee... powiedz ojcu, żeby się nie chował. Klucze się znalazły!

======================================================
Bylo sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu zona zdenerwowana na męża mówi:
- Słuchaj, nawróciłbyś się, poszedł do kościoła...
- Nie, stara mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.
- A za sto tysięcy? - pyta małżonka.
- A, za 100 to spoko.
Przyszła niedziela, mąż poszedł do kościoła, a żona sobie myli: "Pójdę, zobaczę co on tam robi". Przyszła do kościoła, patrzy a mąż chodzi po całym kościele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:
- Zrzuta była i nie wiem gdzie piją...

======================================================
Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. Około północy:
- Wiesz stary, muszę już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze.
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką!
- Chwila....... JACUŚ!?
- TATA???????

======================================================
Dwóch wariatów bawiło się kotkami ale w pewnym momencie kotki się pomieszały i mieli problem. Bardziej kumaty wariat mówi do drugiego:
- Zrobimy tak. Ja swojemu utnę ogonek i już będą się różnić.
Ciach. Temu głupszemu spodobał się kotek bez ogonka więc swojemu tez uciął kitę i znowu mieli problem. Mądrzejszy pogłówkował chwilę i wpadł na pomysł że obetnie swojemu łapkę i wszystko będzie OK. Jednak głupszemu kotek bez ogonka i łapki niesamowicie się podobał i swojego też okaleczył. W ten sposób doszli do etapu kiedy zostały im w rękach same kocie kadłubki i teraz naprawdę nie wiadomo było czyj kot jest czyj. Rozgarnięty wariat skoncentrował się do granic możliwości i po trwającej nieskończoność chwili wpadł na genialny pomysł:
- Wiesz zróbmy tak, że biały będzie twój a czarny mój.

======================================================
Pacjent do lekarza:
- Panie doktorze, proszę o tabletki na chciwość. Tylko dużo, dużo!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:24, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Próba generalna orkiestry symfonicznej. Wchodzi dyrygent:
Koleżanki i koledzy, zaczynamy od części drugiej, opus pierwszy.... A gdzie pierwszy skrzypek?
- Jakby tu powiedzieć, poszedł do toalety, pewnie się onanizuje...
- Dobrze, idźcie po niego, niech tu natychmiast wraca!
- Pan tu jest dyrektorem, niech Pan idzie po niego...
Dyrygent idzie do toalety. Rzeczywiście - pierwszy skrzypek stoi w kącie i się onanizuje.
Dyrygent:
- I to ma być pierwszy skrzypek? Dłoń swobodna, łokieć wyżej...

---

Leci prawnik, ksiadz i nauczyciel samolotem ze szkolna wycieczka. Nagle samolot zaczyna spadac. Sa tylko trzy spadochrony.
- Oddajmy je dzieciom - mowi nauczyciel.
- Pieprz*yc dzieci! - krzyczy prawnik.
A ksiadz:
- A starczy nam czasu?

---

Ksiądz prosi cztery siostry do siebie na poważną rozmowe.
Pyta się pierwszej:
- Czy siostra dotykała kiedyś penisa?
- Tak. Kiedyś jak byłam jeszcze młoda tym palcem.
- To niech siostra włoży teraz ten palec do tej misy ze święconą wodą a ten grzech będzie siostrze odpuszczony. Siostra włożyła i wyszła szczęśliwa.

Pyta się Drugiej:
- A czy siostra dotykała kiedyś penisa?
- Tak. Kiedyś dotykałam tą ręką
- To niech siostra włoży teraz tą ręke do tej misy ze święconą wodą a ten grzech będzie siostrze odpuszczony. Siostra włożyła i wyszła.

Pyta się trzeciej:
- A czy siostra dotykała kiedyś penisa?
A przed nią wpycha się czwarta...
- Jak ona włoży tam dupe to ja tego nie wypije!

---

Córka przychodzi do matki i się żali na męża.
- Mamo ja się chyba rozwiode, w naszym małżeństwie tylko seks seks i seks...
- Ależ córciu to dobrze ze sie kochacie
- Mamo ale jak wychodziłam za mąż to miałam szparke jak dwadzieścia groszy a teraz mam jak pięć zł
- Ale córciu zobacz jakie ci mąż podarował piękne rzeczy dom, luksusowe samochody, basen w ogrodzie i to wszystko za jedyne cztery osiemdziesiąt osiem...

---

Przychodzi student medycyny na egzamin i dostaje pytanie od profesora... :
- Czy można zrobić skrobankę krowie?
Student myśli, myśli po czym jednoznacznie stwierdza:
- Nie wiem...
Profesor odsyła go i każe przyjść na egzamin poprawkowy. Student podłamany postanawia odreagować w pobliskim barze. Idzie tam, zamawia pierwszą kolejkę...potem drugą... trzecią... czwartą... przy następnej kolejce barman stwierdza:
- Uuuu... nie powinien pan już pić! Chyba coś powaznego sie wydarzyło...
Na to student lekko wstawiony:
- Panie! Niech pan mi powie... Czy można zrobić skrobankę krowie??
Na co barman:
- No toś sie pan ładnie wp****lił!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:26, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

W szkole pani nauczycielka zadała dzieciom pracę domową - wymyśleć jakiś fajny
kolor. Jasiu cały dzień się zastanawia, myśli, kombinuje...
- Mam! Kanarkowożółty!
Ale myśli sobie - Małgosia jest najlepszą uczennicą, jak ona też wymyśli
kanarkowożółty? Trzeba do niej zadzwonić. Jak pomyślał tak zrobił.
- Cześć Małgośka, jaki kolorek sobie wykombinowałaś?
- Kanarkowożółty.
- Aha... no to cześć...
Jasiu lekko podłamany, ale cóż tu robić, myśli nad innym kolorem.
- Bladoniebieski! Tak! Bladoniebieski! Ale zadzwonię jeszcze do Mikołaja, bo może
się powtórzyć cała sytuacja.
- Yo Miki! Jaki kolor zapodajesz?
- Cziekierap Jaśko! Bladoniebieski
- Uuuu... no to strzałka.
Jasio lekko podłamany, ale nagle olśnienie:
- Krwistoczerwony! Extra, krwistoczerwony to jest to! Cały dzień chodzi powtarzając
"krwistoczerwony", "krwistoczerwony"... Przed snem - "krwistoczerwony". Rano -
"krwistoczerwony". Całą drogę do szkoły powtarza sobie "krwistoczerwony",
"krwistoczerwony"
Nadszedł czas lekcji. Pani zwraca się do uczniów.
- Mieliście zadanie domowe, to może Małgsia.
- Kanarkowożółty.
- Ślicznie. Mikołaj?
- Bladoniebieski. - Piękny kolor.
W tym momencie otwierają się drzwi do klasy, w nich staje Dyrektor z małym murzynkiem.
- Drogie dzieci to jest Dżordż i w ramach wymiany uczniów będzie u nas przez miesiąc.
- To może Dżordż wymyślisz na poczekaniu jakiś kolor? - sugeruje pani nauczycielka.
- Hmm... Krwistoczerwony?
- Wspaniale Dżordż. Jasiu, twoja kolej.
- Jeb*ny czarny...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:27, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Facet czeka przed oddziałem położniczym by zobaczyć swego potomka, który właśnie miał przyjść na świat... Siedzi cały w nerwach, nagle drzwi otwierają się i wychodzi lekarz z niosąc dziecko. Podchodzi do faceta i już ma podać mu dziecko, gdy nagle upuszcza je na podłogę. Facet przerażony, lekarz szybko schyla się i podnosi dziecko z takim rozmachem, że uderza nim jeszcze o kaloryfer i parapet. Ojciec dziecka jest już biały z przerażenia a rozbawiony lekarz mówi: - Żartowałem! Zmarło przy porodzie...

***

Księżna Diana poszła do nieba. U bram wita ją Święty Piotr i mówi: - Wiem córko, że na Ziemi byłaś księżną, ale tutaj w niebie wszyscy są równi, więc zdejmij tę koronę. - To nie korona. To alufelga.

***

Dzwoni Saddam do Busha: - Panie prezydencie, chciałbym złożyć kondolencje, to straszna tragedia, tylu ludzi, takie wspaniałe budynki... Chcę zapewnić, że nie mamy z tym nic wspólnego... - Jakie budynki? Jacy ludzie? - A która tam u was godzina? - Ósma. - Uoops... To ja zadzwonię za pół godziny.

***

Jaś skarży się mamie: - Mamo, bo dzieci się ze mnie śmieją i mówią, że jestem wampir - Nie płacz Jasiu tylko pij, bo barszczyk ci skrzepnie!!!

***

Zydzi chca w obozie zyby Hans postawil im domek zeby mieli gdzie siedziec. Hans zgodzil sie ale byl jeden warunek: "Jak ktoregos zobacze w oknie to zabije!!" i wybudowal im szklarnie

***

- Dleczego hitler popelnil samobojstwo ??
- Bo dostal rachunek za gaz

***

Idzie sobie ulica Krzysztof Ibisz.Podchodzi mlody chlopczyk i mowi:
-Panie Krzysztofie czy moge...
-Autograf?Jasne.
-Nie,czy moge...
-Kubek"BARU"?Oczywiscie.
-Nie,czy moge zrobic panu dobrze?
-Eeeee,tak przy ludziach?
-Mozemy isc do bramy.
Zatem poszli.Ibisz rozpial rozporek a chlopiec jedzie z koksem.W pewnym momencie chlopiec zaczyna cos niewyraznie mowic.Ibisz:
-Oj nie, teraz sie nie wycofasz!
Chlopiec dalej stara sie cos wybelkotac.Ibisz:
-Nie ma bata.Skoro zaczales to musisz skonczyc!
Chlopiec dalej probuje cos powiedziec ale Ibisz:
-Nic z tego!Teraz musisz dobrnac do konca!
Kiedy skonczyli Ibisz zapinajac rozporek pyta sie dziecka:
-Cos chlopczyku chciales powiedziec?
-MAMY CIE!!!

***

"Kochane Bravo, mam juz 7 lat i wciaz jestem dziewica, czy moj tatus jest pedalem?"

***

Przychodzi pedofil do malej dziewczynki.....
P: Dziewczynko, czy jak dam ci cukierka to dasz sie poglaskac po raczce?
Dziewczynka na to: a pewnie dam.
P: A jak ci dam jeszcze jednego cukierka to dasz sie poglaskac po buzce?
D: No dam.
P A jak ci dam cala torebke cukierkow to dasz sie poglaskac po pupci?
D No tak, dam.
Nastepnego dnia dziewczynka siedzi z kolezankami w piaskownicy. Robia babki,
rozmawiaja, dziewczynka opowiada kolezankom: sluchajcie, poznalam faceta,
fajny, taki troche starszy, tylko k...a, cukrzycy dostane zanim mnie
przeleci.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:28, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Babka mówi do dziadka:
- Hej, dziadek. Dziś jest nasza 50 rocznica ślubu, może byśmy się trochę zabawili w łóżku
- dobra babka Idź do łazienki się przyszykuj, a ja pościelę łóżko.
Babka poszła do łazienki, podmyła się trochę i tak patrzy na swoją osiwiałą cipke i myśli:
- moja cipka już nie jest taka jak kiedyś. Podmaluję ją na czarno, to będzie ładniejsza
Babka poszła do łóżka, a do łazienki przychodzi dziadek. Podmył się trocheę i patrzy na swoję swlaczałą fujarę i myśli:
- moja fujara już nie jest taka jak kiedyś. Wezmę 2 kredki i nitkę, i zwiążę to będzie sztywniejsza. Babka jest ślepa, nie zauważy
Dziadek poszedł do łóżka rozbiera babkę i mówi:
- Babka, za kogo ta żałoba na twojej cipie?
- Za tego fiuta co żeś go na noszach wniósł


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:28, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Ginekolog został oskarżony o pobicie cyganki. Stojąc przed sądem odpowiadał na pytanie 'Dlaczego pobił?":
- Po prostu przyszedłem w poniedziałek do pracy, no i dzień jak to dzień: 6 porodów, 5 skrobanek, 3 inne zabiegi.
- Po pracy ordynator poprosił mnie żebym został na dyżur, no i dyżur jak dyżur: 3 porody 2 skrobanki, 5 badań kontrolnych,
- Po dyżurze zostałem już w pracy, a w pracy jak to w pracy: 4 porody, 2 skrobanki, 3 badania kontrolne.
- Potem koledze wypadła jakaś sprawa, tak więc zostałem za niego na dyżurze. A dyżur jak to dyżur: 4 porody, 3 skrobanki, 6 badań kontolnych.
- A potem to już zostałem w pracy, a w pracy jak to w pracy: 4 porody, 3 skrobanki, 4 badania kontolne.
- Tak dociągnąłem do tygodnia w pracy. A kiedy wracałem do domu w sobotę wieczorem, to w parku zaczepiła mnie cyganka i powiedziała, że jak dam jej stówę, to mi pokaże cipkę...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:29, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Bar, znudzony barman opiera się o kontuar, w rogu 3 dziwki nudzą się
setnie... Nagle wchodzi ON - piękny, młody murzyn. Podchodzi do baru i
prosi o orzecha laskowego. Zdumiony barman wynajduje co trzeba i kładzie
na ladzie. W tym momencie murzyn rozpina rozporek, wyjmuje interes i ...
JEB! Walnął w orzeszka, skorupa pękła, murzyn zjadł miąższ, schował
interes, podziękował i wyszedł. W barze zapanowała pełna szacunku i
zdumienia cisza...

30 lat później...
Ten sam bar, podstarzały barman, a w rogu te same, lecz nie takie same
dziwki... Do baru wchodzi murzyn, tak, to ON, jednak i jego czas nie
oszczędził, posiwiałe skronie, lekko już pomarszczona skóra... Podchodzi
do baru i zamawia orzecha... kokosowego. Barman podaje orzech, murzyn
wyjmuje swój interes (tak, tak, rozpina wcześniej rozporek), JEB ! Kokos
pęka, murzyn pije mleko i zjada miąższ... Ciszę przerywa pytanie jednej
z dziwek:
- Jak to możliwe, że gdy byłeś młody, potrafiłeś rozgnieść interesem
orzecha laskowego, a teraz przychodzisz i robisz to samo z o wiele
większym i twardszym orzechem kokosowym ?!?
- Odpowiedź jest prosta, oczy, oczy już nie te co kiedyś ...

--------

Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę samą w łóżku, pościel rozmemłana, a żona jakoś dziwnie rozochocona.
- Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? - pyta i zagląda pod łóżko. - Pod łóżkiem go nie ma. W kuchni? - i zagląda do kuchni. - W kuchni go nie ma. W szafie?
Z szafy wychyla się ręka z banknotem 200 zł. Policjant dyskretnym ruchem ogląda się i bierze banknot.
- W szafie też go nie ma. To gdzie się schował?

--------

Pewnego razu chłopak zapytał dziewczynę:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona odpowiedziała:
- Nie.
I odtąd chłopak żył długo i szczęśliwie...

--------

! Audycja Radiowa !
Występują:
R: - redaktor
F: - facet
Ż: - żona faceta


R: Dzien dobry panu!
F: Dzien dobry!
R: Dzwonie do pana z Radia Zet. Prosze powiedziec nam (jest pan na fonii),
jakie dwie najintymniejsze rzeczy robil pan tego ranka? Jezeli pan powie
to wygra zestaw mebli kuchennych. F: Kochalem sie z moja zona.
R: Bardzo dobrze. To jedna rzecz juz mamy. Prosze powiedziec nam gdzie
pan sie kochal z zona?
F: W kuchni.
R: Mamy wiec juz dwie najintymniejsze rzeczy, jakie pan robil tego
ranka. Zestaw mebli kuchennych jest juz prawie panski. Jeszcze musimy
zadzwonic do pana zony i jezeli ona potwierdzi panskie slowa, to wygrali
panstwo konkurs!
(Redaktor dzwoni teraz do zony tego faceta)
R: Dzien dobry pani!
Ż: Dzien dobry!
R: Dzwonie do pani z Radia Zet. Wczesniej rozmawialem z pani mezem i
zapytalem go, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robil tego ranka.
Jezeli potwierdzi pani to, co powiedzial maz, to wygrali panstwo zestaw
mebli kuchennych! Prosze wiec powiedziec nam, jakie dwie najintymniejsze
rzeczy robila pani tego ranka? Ż: (po chwili wahania i namowach meza na
antenie radia):
Kochalam sie dzisiaj rano z mezem.
R: Bardzo dobrze - maz powiedzial nam to samo. Prosze nam jeszcze
powiedziec gdzie?
Ż: O nie, tego juz nie powiem!
F: (wlacza sie do rozmowy): Kochanie powiedz panu redaktorowi, ja juz
wczesniej powiedzialem, bardzo cie prosze!
R: Jezeli pani powie gdzie i bedzie sie zgadzalo z tym, co powiedzial maz,
to przypominam, ze wygraja panstwo zestaw mebli kuchennych
F: Kochanie no powiedz panu redaktorowi gdzie - ja juz mu wczesniej
powiedzialem, nie wstydz sie!
Ż: (po chwili wahania): w pupe....
Teraz w radiu nastapila konsternacja. A potem wszyscy ze śmiechu
na glebie. Po chwili:
R: Bardzo dobrze! Wygrali panstwo zestaw mebli kuchennych!


Dla czytelnikow funiastych - nic nowego


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:29, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

II wojna. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po grobach czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess
- Bruno Schwercmauer
- Herman Guttman
- Edwart von Klinkerhoffen
- Achtung Minen


Zdzichu woła Jolkę:
- te Jola, chodź no tu, weź no zobacz, bo chyba miliona wygrałem w TOTO.
Jolka sprawdza:
- Faktycznie, to co mi kupisz?
- Tobie? Poszła mi do garów.
No i tak się Zdzichu zastanawia, co by tu sobie kupić?
- Mam - pomyślał - zawsze chciałem mieć Mercedesa.
Jedzie do salonu Merca, wpada, a tam....?
...już na niego czekają.
- dzień dobry, witamy, jest Pan naszym milionowym klientem. Proszę sobie wybrać model Merca w prezencie i od Nas milion "baksow" extra.
Zdzichu twardy chlop, ale mało się nie rozplakał ze szczęścia.
Jedzie tym merolem do domu, głaszcze walizkę z wygraną i drugą - prezent od Mercedesa, aż tu nagle....
...po hamulcach!.... (zatrzymał się)
- Przecież zawsze chciałem mieć jeszcze Rolexa - i zawraca.
Wpada do salonu Kruka, a tam.... (stała już historia) już na niego czekają... orkiestra, tort, telewizja....
- Dzień dobry, jest Pan naszym milionowym klientem. Proszę sobie wybrać dowolny model biżuterii i od nas dodatkowo milion "baksów".
Zdzichu nie wytrzymał, rozplakał się jak dzieciuch.
Jedzie Merolem do domu, spogląda co chwilę na Rolexa i trzy walizki pełne szmalu, aż tu nagle....
.... po hamulcach! (zatrzymał się)
- Kurcze- zachciało mu się kupkę zrobić, tylko jak, gdzie, w środku drogi, co chwilę mijają go inne samochody?
- Aaaaa, bogaty jestem - pomyślał - stać mnie, mogę sobie wejść do rowu (przydrożnego) i po robocie.
Tak zrobił. Wszedł do rowu i zajął się ... (tym, po co tam wszedł), aż tu nagle.....!
- Kurcze, że też nie pomyślałem, żeby wziąć jakiś papier do wytarcia!
- Aaaaa, bogaty jestem, co mi tam.
I zamierza posłużyc się wystajacą kępka trawy. Ciągnie, ciągnie.....aż tu nagle! Jak go coś z boku nie palnie!
- Czyś ty zwariowal Zdzichu!!?? Nie dość, że w łóżko narobiłeś, to jeszcze chcesz mi wszystkie wlosy z p***y wyrwać!?


- Jaka jest najgorsza rzecz, jaką możesz powiedzieć kumplowi, który narzeka że jego dziewczyna jest oziębła?
- Wcale nie!


Rozmawiają dwaj profesorowie matematyki:
- Dasz mi swój nr telefonu?
- No pewnie. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej. Czwarta i szósta są takie same. Druga jest większa o jeden od piątej. Suma sześciu cyfr to 23, a iloczyn 2160.
- W porządku, zapisałem - 256 343.
- Zgadza się. Nie zapomnisz?
- Skądże. To kwadrat 16 i sześcian 7.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:30, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Z serii 'pijackie' ;>

Przychodzi Francuska mysz do brau i mowi:-lampke bordeaux
Na to barman:-no dobra moge ci dac ale pod barem spi kot
Mysz:-to daj pol i szybko zmykam
Nastepnie przychodzi mysz Niemiecka i mowi:duze piwo
Barman:-no dobra moge ci dac ale pod barem spi kot
Mysz:-to daj malego i szybko ide
Przychodzi Polska mysz i mowi:
-setke czystej
Barman:-no dobra moge ci dac ale pod barem spi kot
Mysz:-to daj 2 i budzic skurwiela!!!

*****

Idzie dwóch kupli do baru. Kupili sobie piwko, wypili, nastepne, nastepne... W koncu skończyły im sie pieniadze. Jeden mowi do drugiego
- Słuchaj, ja mam 3,50. Starczy akurat na hod-doga. Kupimy go, wyciągniemy parówke i ty bedziesz udawał ze mi robisz loda.
Kumpel przystał na ten pomysł. Zamawiali sobie piwka, drinki i w ogole az w koncyu barman poprosił aby zpałacili. Uznali jednak ze chcą jeszcze hot-doga. Kupili hot-doga, wyjeli parówke, jeden wsadził ją sobie w rozporek a drugi udaje ze mu robi loda. Barman wyrzucił ich z baru. I tak w nastepnym barze to samo. Upili sie, nabili rachunek, barman ich wyrzucił.
W 20 barze z kolei jeden kumpel mowi do drugiego
- Wiesz co, zamieńmy sie, teraz ty ssaj ta parówke bo mnie juz kolana bolą od klęczenia przed toba.
Na co drugi odpowiedział
- OK, zgoda. Zamienmy sie bo ja zgubiłem parówke w trzecim barze i mnie już ch*j boli...

*****

- Kto cię tak pogryzł?
- Mój pies.
- Jak to się stało?
- Wróciłem do domu trzeźwy i mnie nie poznał.

*****

Wchodzi gostek do baru i widzi pijaka leżącego na ziemi po czym podchodzi do barmana i mówi:
- Dla mnie to samo...


Z serii 'bzzzidkie' ;D

Przedstawienie "Romeo i Julia" w teatrze. Julia umiera. Zrozpaczony Romeo pada na kolana i krzyczy: "Co mam robic?! Co mam robic?!"
Na to głos ze sceny: Pierdol póki ciepła!

*****

Spotykają się trzy prostytutki:
Pierwsza: Ostatnio mialam klienta z taką parową, że ledwo mi ja wsadził, ale bolało.
Druga: A ja miałam raz orgietke z 4 faciami - myślałam, że mnie rozerwą ...
Trzecia: Eeee tam, życia nie znacie -wczoraj jechałam rowerem i jak mi sie łechtaczka wkreciła w łancuch, to myślałam że z bólu dzwonek odgryzę

[;P]

*****

Rozmawiają dwa chuje na plaży.
- Idziesz się kąpać?
- Nie.
- To popilnuj mi torby.

*****

Syn wraca do domu nad ranem. Went ojciec od progu wyskakuje z pytaniem:
-Gdzie byłeś?
-Tato! Miałem swój pierwszy raz!- odpowiada zadowolony syn.
-Aaa, to co innego, siadaj, napij się Whisky, zapal sobie...- odpowiada równie podniecony ojciec
-Whisky chętnie, papierosa też, ale usiąść, nie usiądę.

*****

Siedzą w celi: nekrofil, sadysta, pedofil, zoofil i masochista. Nagle zoofil mówi
- Ale bym se wyruchał kotka
- Ale takiego małego - dodał pedofil
- A potem wyrwalibyśmy mu nóżki- dodał sadysta
- A jak by się wykrwawił na śmierć to ja go jeszcze raz - powiedział nekrofil
- Miau - mruknął masochista


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:31, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Jezus pewnego dnia incognito przechadzał się po Nowym Yorku. W momencie kiedy przechodził przez slumsy, zaczepili go hipisi, którzy palili trawkę. Zaproponowali Jezusowi, żeby z nimi zapalił. Jezus mówi sobie - czemu nie i zaciągnął się. Po pewnym czasie przypomniał sobie że się nie przedstawił hipisom, i mówi:
- Jestem Jezus,
a oni na to:
- I o to chodzi!



W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona
- Pomoże???
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.



Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym na temat zbiorów znajdujących się
w tamtejszej bibliotece.
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący
księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci
jedna z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic, a nic nie odbiega od tej z
której i ty się uczyłeś...
- Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... w końcu młody
mnich zniecierpliwił się i poszedł szukać mistrza. Znalazl go w bibliotece
siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się wszyscy uczyli, a
drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze...
- Mistrzu co się stało?!?
- W pierwszym tekście jest napisane "będziesz żył w celi bracie", a w
kolejnych kopiach "będziesz żył w celibacie"...



Żydzi mają ukamienować Magdalenę. Nagle wychodzi przed nich Jezus i mówi:
- Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci w nią kamieniem.
Nagle leci kamień i TRACH... w Magdalenę!
Jezus odwraca się i mówi:
- Matko Boska ile razy mam ci mówić żebyś się nie wtrącała?




Młody pan ksiądz miał wygłosić swoje pierwsze w życiu kazanie.
A, że trochę się cykał to strzelił sobie kilka kieliszków wódki „na odwagę”. Ale pan ksiądz jak to klecha trochę z alkoholem przesadził bo pamiętał tylko tyle, że jak wchodził na ambonę to się potknął i przeklął. Na drugi dzień jak już wytrzeźwiał pyta się proboszcza jak mu poszło.
- Czy ja wiem?, Parafianie byli zachwyceni, dostałeś burzliwe oklaski. Trzymaj ten kontakt z ludźmi, tylko pamiętaj, aby w kazaniach unikać pewnych rzeczy
- Jakich?
- Po pierwsze na początku mówi się „Niech będzie pochwalony”, a nie „kurwa mać”, po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie, po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla, po czwarte po zakończeniu kazania chodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.



Spotyka się dwóch ateistów. Jeden pyta się drugiego:
- Co tam u ciebie?
- Byłem w kościele.
- I co? Jak tam było?
- Jedno wielkie oszustwo!!! Wszyscy śpiewają, wszyscy robią zrzutkę, A PIJE TYLKO JEDEN!!!



Dwie zakonnice przy ruchliwej szosie chcą się załapać na okazję, ale jakoś nie mają szczęścia. Po jakimś jednak czasie zatrzymuje się z piskiem opon luksusowy kabriolet,a za kierownicą elegancka, młoda panienka. Śmielsza z zakonnic rozpoczyna z właścicielką bryki dialog:
- Przepraszam, skąd pani ma taki piękny samochód?
- Za dupę.
- A to piękne futro?
- Za dupę.
Milcząca dotychczas siostra nie wytrzymała i wtrąciła:
- Popatrz, popatrz. A proboszcz daje nam tylko obrazki.



Ksiądz i siostra zakonna wracają z konwencji kiedy nagle nawala im samochód. Ponieważ awaria jest poważna, zdani oni są na nocowanie w przydrożnym hotelu. Jedyny hotel w okolicy ma wolny tylko jeden pokój, wiec powstaje mały problem.
KSIĄDZ: Siostro, wydaje mi się ze w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za złe jeśli spędzimy noc w tym samym pokoju. Ja prześpię się na podłodze, siostra weźmie łóżko...
SIOSTRA: myślę że to będzie w porządku...
Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po 10 minutach....
SIOSTRA: Ojcze jest mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: Dobrze, podam Siostrze koc z szafy...
10 minut później...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: No dobrze, podam Siostrze następny koc...
po kolejnych 10 minutach...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sądzę aby w tym wypadku Pan miał nam za złe abyśmy zachowali się jak mąż i żona w tą jedyną noc...
KSIĄDZ: masz rację..... wstawaj i sama weź sobie ten cholerny koc.



3 kolesi zdaje do seminarium. Pierwszy egzamin. Zawiesili im na rozporkach dzwonki i włączyli filmy porno No i tak.
Pierwszy kandydat. Dzyn dzyn dzyn.
- Przykro mi bardzo. Odpadasz.
Dwóch dalej ogląda. Odzywa się drugi. Dzyn dzyn dzyn.
- Przepraszamy odpadasz.
Trzeci stoi twardo. Nic a nic nie dzwoni.
- Zmieniamy taśmę.
Zmienili tasmę. Dalej nic nie dzwoni.
- Gratulacje! Jesteś przyjęty. Kś. Andrzej zaprowadzi Cię do pokoju. Dzyn dzyn dzyn.



Młoda zakonnica przyjechała do Nowego Jorku. Przerażona ruchem ulicznym stanęła niepewnie przy przejściu dla pieszych. Nagle podbiega do niej dwóch skinów. Porywają ją na ręce i bezpiecznie przenoszą na drugą stronę ulicy.
- Dziękuje, panowie - wyszeptała zaskoczona zakonnica.
- No problem! - mówi jeden skin. - Przyjaciele Batmana są naszymi przyjaciółmi!



Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi, ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!



Jan Paweł II umarł, poszedł do nieba i przyjmuje go św. Piotr:
- Ty, Janie Pawle II, za twoje zasługi dla ludzkości i Kościoła dostaniesz Ferrari i najlepsza chatę w niebiosach!
J.P.II zadowolony jedzie sobie po Niebieskiej Autostradzie, wyprzedza wszystkich zadowolony z siebie, a tu nagle wyprzedza go jadące wiele szybciej piękne, czerwone Lamborghini, w którym siedział za kierownicą młody, straszliwie zapuszczony facet z długimi włosami. J.P.II zawraca z piskiem opon, wraca do św. Piotra i mowi:
- Ja tu św. Piotrze poczyniłem takie zasługi dla ludzkości i naszej matki Kościoła, a tu mnie jakiś punk w cholernym Lamborghini na Niebieskiej Autostradzie wyprzedza!!! Zrób z tym coś!!!
św. Piotr z zadumą w głosie:
- Ciężka sprawa, syn Szefa.



Jadą zakonnice na rowerach po wybojach. W pewnym momencie przełożona mówi:
- Dość luksusów! Zakładać siodełka!



Obiad w domu dla zakonnic (plebani, czy jak mu tam):
- Siostry, dziś na obiad marchewka!
- Hurra!
- Ale pokrojona!
- Eeeee...



Do spowiedzi przychodzi kobieta:
- Proszę księdza uprawiałam miłość francuską, wiem, że zgrzeszyłam i bardzo tego żałuję...
- No tak, pierwszy raz spotykam się z tym grzechem. Czy może pani przyjść jutro po pokutę?
- Tak mogę.
Spotkał się ksiądz wieczorem z księdzem proboszczem i pyta:
- Księże proboszczu, ile ksiądz daje za miłość francuską?
- Przeważnie 50 dolarów, ale Ty możesz się targować...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomekk
Administrator



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
PostWysłany: Czw 7:32, 15 Wrz 2005 Powrót do góry

Nie radzisz sobie ze stresem?
Wkurzyła Cię jakaś menda?
Jest sposób na ukojenie nerwów:

Wyobraź sobie siebie nad strumieniem. Ptaki ćwierkają w rześkim, górskim
powietrzu. Nic Cię nie rozprasza. Jesteś całkowicie oddzielony od tego, co
nazywamy "światem zewnętrznym". Cichy dźwięk wody z oddalonego
wodospadu spada łagodną kaskadą. Woda w
strumieniu jest idealnie przejrzysta.
....
Bez trudu dostrzegasz twarz osoby, którą trzymasz pod wodą...

---------------

Kontrola Legalnosci Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mowi pan po holendersku?
- Tak, troche.
- A ma pan pozwolenie na prace?
- Oczywiscie mam.
- A pana kolega tam w pomidorach tez ma?
- Naturalnie tez ma.
- Moglby pan go zawolac?
- Oczywiscie. JOZEEEEK!!! SPIE*DALAJ!!!

---------------

On: No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiądźmy sobie wygodnie.
Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: ALE OBLEŚNE
On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną
ręką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a później pociągnij drugą ręką.
Ona: Ach tak !?
On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: NO Ty chyba żartujesz???
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią???
On: Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie
pierwszy raz.
Uwierz mi. Possij chwilę.
Ona: (ssię) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Słonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: CO, co ty powiedziałeś??
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Właśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmm...
On: Jak go juz wyciągniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, właśnie tak.
na: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka?.
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję....Hmmmm.... PYCHAAA.. Sam spróbuj
On: Hmm, no nie głupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe
palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: (ssię) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa Teraz poszło
Ona: Taaak, czułam.
On: I jak? Smaczne było?
Ona: Muszę się przyznać, że nie głupie.
On: Chcesz więcej?
Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie
skomplikowane???

















On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki.

---------------

W przedziale pociągu siedzi starsza kobieta z synem i wnuczkiem. Nagle wpada zboczeniec i woła:
- Zgwałcę wszystkich!
- Pedał! - komentuje wnuczek.
- Oszczędź chociaż babcię! - woła syn.
Babcia protestuje:
- Jak wszystkich to wszystkich!

---------------

Córka pyta matki:
- Mamo czy czternastoletnia dziewczyna może zajść w ciąże?
- O, tak
- O, nie....

---------------

Pesymista widzi ciemny tunel.
Optymista widzi światełko w tunelu.
Realista widzi światło pociągu.
A maszynista widzi trzech debili na torach.

---------------

Na skrzyżowaniu stoi niewidomy z psem przewodnikiem. Zapala się czerwone światło dla pieszych i w tym momencie pies ciągnie faceta na jezdnię.
Rozlega się przeraźliwy pisk hamulców, lecą joby, no ale jakoś wszystkim udało się wyhamować i niewidomy cały i zdrowy przeszedł przez jezdnię.

Zatrzymał się na chwilę, poszperał po kieszeniach, znalazł jakieś ciastko i częstuje psa.
Facet, który z boku obserwował całe zajście, podchodzi i zagaja:
- Panie! Ten pies prawie pana zabił, a pan jeszcze go ciastkiem nagradzasz!?


- Ee... nie, chcę tylko sprawdzić gdzie on ma łeb, żeby go kopnąć w d...e!

---------------

Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.
Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, ze byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana trochę˛ położyła - będzie się lepiej wchodzić".
Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora...
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
"Wyjeżdżamy gazikiem zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."

---------------

Przychodzi facet do lekarza
-Panie doktorze,strasznie bolą mnie bimbole.
-Niech się pan rozbierze,obejrzymy (ogląda).
-Hmmm... Nie wiem co to może być,trzeba będzie zrobić badania krwi i moczu.
Ma pan tu skierowanie do laboratorium,przyjdzie pan pojutrze z wynikami badania.
Facet poszedł do tego laboratorium, zrobił badania odebrał wyniki.
Następnego dnia siedzi z kumplem w barze i opowiada mu jak go te bimbole bolą i że jutro idzie do lekarza z wynikami.
Kumpel- jako że kiedyś trochę się interesował medycyną- mówi.
-Słuchaj,ja się na tym trochę znam,pokaż mi te wyniki z laboratorium,ja już dzisiaj powiem co ci jest. Obejrzał uważnie te karteluszki z laboratorium.
-Uuuuu, stary,przejebane masz.....Zobacz co ci tu napisali
-?
-AB
-Co to znaczy
-Amputować Bimbole...Ale to jeszcze nie koniec złych wieści, patrz tu dalej
jest napisane Rh
-Czyli
-Razem z hujem


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)